wtorek, 25 września 2012

słabnąca moc intrygi

Drugie spotkanie z Bastardem Rycerskim.
Tym razem, w przeciwieństwie do pierwszego tomu, moja cierpliwość nie została po królewsku nagrodzona. Nużący początek nie rozwinął się zgodnie z moimi oczekiwaniami.
Nieustannie toczy się walka o przetrwanie Królestwa Sześciu Księstw. Skrytobójca po powrocie z ostatniej misji bardzo powoli wraca do zdrowia, błąka się po zamku, jest zagubiony, jakby sam nie wiedział co ma robić i kogo słuchać. Momentami postępuje irracjonalnie, prymitywnie i naiwnie. Jego miłość do Sikorki znajduje odwzajemnienie, a wątek rozwija się dość dynamicznie. Bohater pod wpływem chwili kupuje u handlarza wilka, który dzięki Rozumieniu staje się jego najbliższym przyjacielem.
Denerwująca postać Błazna, choć może ciekawa, nie daje rady się obronić. Autorka rozwlekle opisuje relacje ludzkie przez co, mam wrażenie, przestałam lubić pewne postacie. Bardzo przeze mnie ceniony Brus został potraktowany marginalnie i  poświęcono mu tu bardzo mało uwagi. Fabuła jest zdecydowanie bardziej przewidywalna niż poprzednio. Brak tu impetu, życia, akcji, wszystko dzieje się jakby w obrębie jednej przestrzeni. Nie da się ukryć, że autorka podzieliła postaci na dobrych i złych w zbyt oczywisty sposób. Ciekawy temat choroby zwanej kuźnicą prawie wcale nie został rozwinięty, Moc i Rozumienie również potraktowano po macoszemu. Mizernie rozwinięte motywy fantastyczne są zdecydowanie słabą stroną tego tomu. Pojawia się wątek Pradawnych, który niestety również nie znajduje kontynuacji. Chyba miałam za duże oczekiwania...
Całkowicie zniechęcona do sięgnięcia po trzeci tom.

Ocena subiektywna: 2,5/6.

R. Hobb, Królewski skrytobójca, Warszawa 1997, 667 s.

czwartek, 20 września 2012

zdenerwowanie przed podróżą

Daniel ma 38 lat, jest Szwedem, mieszkającym z narzeczoną Anną, w Stanach Zjednoczonych. Otrzymawszy informację o śmierci matki – Astrid – wybiera się do Paryża, miasta w którym się wychował. Moment uporządkowania spraw po zmarłej mamie okazuje się mieć przełomowe znaczenie w jego życiu. Bohater próbuje zrekonstruować wydarzenia, które doprowadziły do rozstania z Astrid w niezgodzie. Rozmowy z jej psychoterapeutką, lekarzem, ostatnim kochankiem i przyrodnią siostrą odkrywają przed nim obraz, którego się nie spodziewał, albo nie chciał zobaczyć. Daniel nigdy nie poznał swego ojca przez co oceniał matkę bardzo okrutnie i niesprawiedliwie, a następnie, na kilka lat, całkowicie ją odtrącił.
Powrót do Paryża to dla Daniela podróż w głąb siebie, a świadomość utraty jedynej naprawdę bliskiej osoby zaczyna go stopniowo przerażać i wywoływać tytułową gorączkę przed podróżą, przed samotnym wędrowaniem przez resztę życia.
Pełno tu silnych emocji: brak porozumienia, lęk przed bliskością, wrażenie zawodowego i osobistego niespełnienia, kryzys wieku średniego, rany, bolesne tajemnice, blokady emocjonalne, niedomówienia i wreszcie świadomość niemożliwości nadrobienia straconego czasu. Wszystkie te przeżycia stawiają Daniela na życiowym zakręcie. Jest to proza dojrzała, bardzo kameralna, skupiona i subtelna. Dotyka skomplikowanych relacji rodzinnych, ukrytych w zakamarkach świadomości. Konstrukcja powieści jest formą układanki, której stopniowo odkrywane elementy układają się w przejrzystą historię.
Taka niepolska ta książka, uniwersalna, pozbawiona naleciałości lokalnych. Ale też nie jest utworem spektakularnym czy odkrywczym, momentami raczej sennym i ponurym, ale chyba takim miał być i to jest w nim dobre. Zasługuje także na uznanie za dojrzałość, język i ciekawą konstrukcję.

 
Ocena subiektywna: 4/6.

M. Łoziński, Reisefieber, wyd. II zmienione, Kraków 2001, 220 s.