tag:blogger.com,1999:blog-76968323185021747322024-03-05T23:35:53.645+01:00półka na książkiMarta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.comBlogger69125tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-35649381532217120122019-03-22T16:49:00.003+01:002019-03-22T16:51:48.959+01:00bójmy się<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuSCrt4Adj-UIkmRj5GBeE6Gth5b2XttVcw_GfDNTVcbyjH3EFQkUPxIXPpXvyEqBCVUNABox8K404gEL0Q2HFfwqv_ItqdvtU_eX7OziS2BgrgVxEy95LjIA0ji0nnFlyxMvmTqtMcJwt/s1600/Upiory-XX-wieku_Joe-Hill,images_product,3,978-83-7359-954-3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuSCrt4Adj-UIkmRj5GBeE6Gth5b2XttVcw_GfDNTVcbyjH3EFQkUPxIXPpXvyEqBCVUNABox8K404gEL0Q2HFfwqv_ItqdvtU_eX7OziS2BgrgVxEy95LjIA0ji0nnFlyxMvmTqtMcJwt/s1600/Upiory-XX-wieku_Joe-Hill,images_product,3,978-83-7359-954-3.jpg" /></a></div>
Opowiadania trzeba lubić. Znam wiele osób, które nawet nie sięgają po zbiory, bo szkoda im czasu na coś co ledwie się zacznie, a już się kończy. Ja lubię, nie żal mi czasu, ani nie rozczarowują mnie krótkie formy. Często podziwiam autorów, którzy potrafią, wykorzystując jedynie kilka stron, stworzyć porywający świat.<br />
<br />
A cudowny Joe Hill ma pod ostro pod górkę, bo musi mierzyć się z wymagającymi czytelnikami taty - wielkiego Stephena Kinga.<br />
Ale Hilla czytam wszystko, więc i "Upiory XX wieku" - choć nie z każdym horrorem mi po drodze.<br />
Zaczyna się ciężko<i> Najlepszym nowym horrorem, </i>po którym nie wiadomo co myśleć, czy dalej będzie lepiej czy gorzej. Doza nieufności zostaje spotęgowana opowiadaniem <i>Duch XX wieku , </i>które jest zwyczajnie nudne. I w końcu <i>Pop Art - </i>świetny tekst. A zaraz po nim rewelacyjnie nawiązująca do Kafki historia <i>Usłyszysz śpiew szarańczy </i>oraz fenomenalni <i>Synowie Abrahama. </i>Opowiadanie <i>Lepiej niż w domu </i>nie porywa, ale pojawiający się zaraz po nim <i>Czarny telefon </i>już owszem. Hill w tekście <i>Między metami </i>zdecydował się na mocne opisy okrucieństwa, ale to się nie sprawdziło. Historia o lataniu i miłości pt. <i>Peleryna </i>czyta się dobrze, podobnie jak nieco przewidywalne <i>Ostatnie tchnienie </i>i lekko filozofujące<i> </i><i>Martwe drzewo. </i>Podobało mi się <i>Śniadanie wdowy, </i>a do tematu miłości autor powraca w historii <i>Bobby Conroy wraca z zaświatów. </i><i>Maska mojego ojca </i>zostawia dreszcze, a zamykające antologię <i>Dobrowolne zamknięcie </i>niestety nie zachwyca. Jednak polecam całość, bo można znaleźć dużo dobrego w tym zbiorze.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 4/6.<br />
<br />
J. Hill, Upiory XX wieku, Warszawa 2009, 432 s.<br />
<br />
<span style="background-color: #141414; color: white; font-family: "calibri"; font-size: 13px; line-height: 18.2000007629395px;"><br /></span>Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-58834600439813195382015-01-07T10:27:00.002+01:002019-03-22T14:19:48.766+01:00z biedronką przy lewej nodze<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidKwU7QFwNIs2tos05aWktoRqXnuTSl06mn7cS_DQNQq-7WEIRGAMbWWLqbgExjG7_xKVbR6DzNAbzooW27114dXcNVLpVCto1y7C0uPmYgnmQQIgi1yTMdwnQhcsJsyrmgtKH183-cESd/s1600/messi.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidKwU7QFwNIs2tos05aWktoRqXnuTSl06mn7cS_DQNQq-7WEIRGAMbWWLqbgExjG7_xKVbR6DzNAbzooW27114dXcNVLpVCto1y7C0uPmYgnmQQIgi1yTMdwnQhcsJsyrmgtKH183-cESd/s320/messi.jpg" width="226" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidKwU7QFwNIs2tos05aWktoRqXnuTSl06mn7cS_DQNQq-7WEIRGAMbWWLqbgExjG7_xKVbR6DzNAbzooW27114dXcNVLpVCto1y7C0uPmYgnmQQIgi1yTMdwnQhcsJsyrmgtKH183-cESd/s1600/messi.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a><br />
Nazwisko krótkie a głośne. Piłkarz drobny a wielki.<br />
Fakty bezdyskusyjne. Messi już jest królem futbolu i nie trzeba czekać aż dojrzeje, rozwinie się, pokaże... pokazuje w każdym meczu i zachwyca nie tylko fanów piłki nożnej.<br />
Caioli zapoznał się z przeszłością gwiazdy, przeprowadził kilka rozmów z trenerami, piłkarzami i przyjaciółmi sportowca, obejrzał mecze, napisał biografię. Messi jawi się w niej jako mężczyzna nieśmiały i speszony swoją sławą. Może dlatego, że czuje się na boisku jak na podwórku i po prostu robi to, co umie najlepiej.<br />
Najciekawszą część książki stanowi dzieciństwo piłkarza, klimat domu i rodziny, zmagania z chorobą (niedobór hormonu wzrostu) i droga do kariery. Szczególne miejsce zajmuje tutaj Jorge Horacio Messi - ojciec Lionela. Jego wielkie poświęcenie i starania są fundamentem, na którym mógł rozwinąć się ten niezwykły talent.<br />
Piłkarz musi zmagać się z nieustannymi i nieuniknionymi porównaniami do Maradony.<br />
Niestety, później robi się trochę słabiej, ponieważ komentator sportowy z Caioli'ego - słaby. "Opowiadanie" najlepszych akcji, które świetnie ogląda się w telewizji nie zawsze się udaje.<br />
Dużo kiepskich dygresji, za to niedosyt informacji o rodzinie Messiego i za mało argentyńskiego klimatu. W poprowadzonych według jednego schematu wywiadach wszyscy mówią o jego skromności, jakby nie posiadał innych cech. Na domiar złego wkradło się kilka potknięć korektorskich.<br />
Kariera piłkarska Lionela Messiego jest fascynująca, a oglądanie jego popisów na boisku to sama przyjemność. Książka o nim - nieco rozczarowująca.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 3/6.<br />
<br />
L. Caioli, Messi. Historia chłopca, który stał się legendą, Kraków 2011, 340 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-15540558514471999172014-01-29T22:26:00.000+01:002014-01-29T22:26:08.884+01:00książki. magazyn do czytania / grudzień 2013<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfh0G_PiNgcMTXrvvATQ-r40WyiHbt0YVyvKaHE5PogcS1N87F-RYb2DV2rZUosyjHRcb09_7_cqtzeF0z19vcccWJK-tHN2J07WnrUWxkFZLWnwBxQVgNkzaM7yDLYeQzQBjyxTI7cSv6/s1600/z15014211Q,-Ksiazki--Magazyn-do-Czytania--nr-11.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfh0G_PiNgcMTXrvvATQ-r40WyiHbt0YVyvKaHE5PogcS1N87F-RYb2DV2rZUosyjHRcb09_7_cqtzeF0z19vcccWJK-tHN2J07WnrUWxkFZLWnwBxQVgNkzaM7yDLYeQzQBjyxTI7cSv6/s1600/z15014211Q,-Ksiazki--Magazyn-do-Czytania--nr-11.jpg" height="320" width="244" /></a></div>
<br />
Tym razem dość ciężko, bez wielkich fascynacji i zaskoczeń. Ale bywa i tak. I choć więcej dobrego niż nudnego, to całość nie urzeka. Należy mieć nadzieję, że w kolejnym numerze będzie lepiej.<br />
<br />
<br />
O czym czytałam z przyjemnością:<br />
<ul>
<li>5 ciekawych <i>Plotek z wyższej półki</i> pod redakcją <b>Małgorzaty I. Niemczyńskiej</b></li>
<li>wciągająca rozmowa <b>Katarzyny Surmiak-Domańskiej</b> z <b>Jonathanem Franzenem </b>na temat zniewolenia ludzkości światem wirtualnym</li>
<li>będący kontynuacją tematu, esej <b>Franzena, </b>oparty na analizie twórczość <b>Karla Krausa </b>- tekst obszerny, trudny, ale bardzo wnikliwy i precyzyjny</li>
<li>dalej o internecie i portalach społecznościowych, technologii, inwigilacji i współczesnej potrzebie komunikacji w tekście <b>Miłady Jędrysik</b> <i>Ręce precz od internetu!</i></li>
<li><b>Mariusz Szczygieł</b><i> </i>jak zwykle proponuje świetny tekst, kolejny strzał w dziesiątkę! <i>Mam to spalić? - </i>miłosne listy spod lupy, piękno wysokiej klasy...</li>
<li>ociekająca złotem podmoskiewska Rublowka w opowieści <b>Walerija Paniuszkina - </b>z lekką dozą humoru i odpowiednim dystansem</li>
<li><b>Wojciech Orliński</b> zaprasza do rozwiązania kryminalnej zagadki i każe zastanawiać się <i>Kto zabił Alana Turinga</i>; rzecz o profesorze matematyki - wynalazcy komputera</li>
<li><i>Nina, Filip & śmierci - </i>opowiadanie<i> </i><b>Ignacego Karpowicza </b>- poza tytułem, całkiem niezłe. O uniwersaliach, ale we frapującym ujęciu.</li>
<li>jaki był <b>J. D. Salinger</b>? <b>Marcin Sandecki</b> próbuje odsłonić tajemnice autora <i>Buszującego w zbożu</i></li>
<li><b>Jerzy Jarniewicz</b> pochyla się nad tematem angielskiej służby w oparciu o mój ukochany serial <i>Downtown Abbey, </i>rzecz jasna tekst najbardziej mnie interesujący i wartościowy</li>
<li><b>Karolinie Sulej</b> udało się krytycznie lecz nie krzywdząco spojrzeć na <b>Beatę Pawlikowską - </b><i>Blondynkę w dżungli sukcesu</i></li>
<li>z<i> 12 nowości pod choinkę, </i>które proponuje <b>Juliusz Kurkiewicz,</b> co nieco dałoby się wybrać i chwała mu za to</li>
<li>bardzo przyjemna rozmowa<b> Donaty Subbotko</b> ze <b>Stefanem Chwinem - </b>pogodnie, inteligentnie i z humorem (pożyczam na zawsze genialny termin "mniejszość intelektualna")</li>
</ul>
O czym czytałam bez przyjemności:<br />
<ul>
<li>nigdy nie interesowały mnie kaprysy i ekscentryczne zwyczaje gwiazd, ani pisarzy, stąd <i>Bez czego pisarz nie da rady - </i>z gatunku ciekawostki - <b>Marcina Sandeckiego, </b>też mnie nie zainteresowało</li>
<li>amerykańska wersja Ewangelii - jak niemal wszystko co amerykańskie - utwierdziła mnie w przekonaniu, że to nie mój świat, a i sam tekst<b> Mariusza Zawadzkiego</b> nie podobał mi się</li>
<li>o <b>Edmundzie Niziurskim</b> i o tym <i>Jak nie zostaliśmy Indianami </i>czytać mi się po prostu nie chciało, bo ja się w tych chłopakach od Alcybiadesa nigdy nie kochałam...</li>
<li>radzieckie smaki - mimo że temat kulinarny, tak mi bliski, to <i>Hamburger made in ZSRR </i>mi nie smakował</li>
<li>polsko-niemiecka historia <b>Marcela Reicha-Ranickiego </b>w tekście <b>Janusza Rudnickiego</b> <i>Jestem grzecznym chłopcem </i>wydała mi się tak obojętna, że aż nieciekawa </li>
<li>nie podołałam filozoficzno-psychologicznym dywagacjom <b>Tomasza Kubikowskiego</b> w <i>Wyjściu z krainy czarów, </i>może dlatego, że takie tematy nigdy nie potrafiły skutecznie zająć moich myśli?</li>
<li><i>Czytelnicy do pióra - </i><b>Probierczyku</b>,<i> </i>proszę...nie! Mam za mało tolerancji dla "twórczości"...</li>
<li>a <i>Książki, które czyta świat </i>tym razem zajęły tyle stron, a żadna nie zachęciła</li>
</ul>
Ocena subiektywna: 3/6.<br />
<br />
Książki. Magazyn do czytania, nr 4 (11) grudzień 2013, 82 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-76531774149558143732013-11-04T23:57:00.000+01:002013-11-04T23:57:05.438+01:00książki. magazyn do czytania / październik 2013Dużo w tym numerze żądzy, miłości i namiętności. Jakby wiosna a nie jesień...<br /><br />
O czym czytałam z przyjemnością:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsTs6Gs7hQgpu5hBT6AJWmCYt5UlEGR5Mn-DQa7eaIAk7DkHoEophUMOYqzULQa6bVFU6ofYeFXGxX7oFA0R-JP-FFe0uXl6m5jJheniSG-oXeI5rRsct3vALBFtVtuHBmicL2fioVgP_H/s1600/z14696462Q,ksiazki_okladka_pazdziernik.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsTs6Gs7hQgpu5hBT6AJWmCYt5UlEGR5Mn-DQa7eaIAk7DkHoEophUMOYqzULQa6bVFU6ofYeFXGxX7oFA0R-JP-FFe0uXl6m5jJheniSG-oXeI5rRsct3vALBFtVtuHBmicL2fioVgP_H/s320/z14696462Q,ksiazki_okladka_pazdziernik.jpg" width="248" /></a></div>
<ul>
<li>prowokujący i zachęcający wstępniak. Mimo krytycznego i mocno oceniającego tonu, rozpoczyna nową porę roku <i>Jesień bez złudzeń.</i></li>
</ul>
<ul>
<li>na otwarcie numeru - absolutnie powalający tekst <b>Ignacego Karpowicza</b> o uprzedzeniach, które są w Tobie!</li>
</ul>
<ul>
<li>gloria <b>Mariusza Szczygła</b> i jej konsekwencje, w subtelnie ironicznym felietonie p.t. <i>Nie zajmę dużo czasu.</i></li>
</ul>
<ul>
<li>szczerze, prawdziwie i boleśnie o Wałęsie, Polsce i patriotyzmie opowiada<b> Janusz Głowacki</b> w rozmowie z <b>Dorotą Wodecką.</b></li>
</ul>
<ul>
<li><b>Wojciech Nowicki -</b> tym razem po mistrzowsku. Francuska namiętność bohaterką bardzo ciekawego i wnikliwego tekstu komparatywnego.</li>
</ul>
<ul>
<li>jak zawsze cudowna i liryczna <b>Agnieszka Osiecka</b> w zapowiedzi<i> Dzienników 1945-50</i> - oczami <b>Lidii Ostałowskiej.</b></li>
</ul>
<ul>
<li><b>Robert Siewiorek</b> nadzwyczajnie mnie zaskoczył. Jakoś tak dziwnie, wbrew wszystkim, nie darzyłam sympatią Władysława Kozakiewicza, ale ten artykuł zmienił moje myślenie całkowicie i - nie wiedzieć czemu - cieszy mnie to niezmiernie.</li>
</ul>
<ul>
<li><i>Wróg nr 1</i>. Autor <b>Artur Włodarski</b>. Tekst obowiązkowy!</li>
</ul>
<ul>
<li><b>Wagner</b> okiem <b>Janusza Rudnickiego - </b>zdecydowanie najlepszy tekst numeru. Wnikliwy, emocjonujący, pobudzający do dyskusji. O szaleństwie i o miłości. Cacko.</li>
</ul>
<ul>
<li>nowości kwartału wybrane przez <b>Juliusza Kurkiewicza</b> - z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.</li>
</ul>
<ul>
<li>w <i>50 książkach...</i> tym razem <b>Llosa</b>, <b>Gluchovsky </b>i<b> </b>kryminał <b>Padury</b> - dla mnie bomba.</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
O czym czytałam bez przyjemności:</div>
<div>
<ul>
<li>o paleniu, nałogach i słabościach. <b>Miłada Jędrysik</b> skupiona na papierosie do mnie nie przemawia.<br />Może dlatego, że temat mi całkowicie obcy...?</li>
</ul>
<ul>
<li>seks w Egipcie pośród ruin, arabska liberalna młodzież... tak naprawdę - jak każda inna - nie zaskakuje (a szkoda!). Tekst ciekawy, ale nie odkrywczy.</li>
</ul>
<ul>
<li><i>10 książek o zabójczej miłości</i> - można było się bardziej postarać.</li>
</ul>
<ul>
<li><i>Amerykański sen to koszmar -</i> nie mój temat, więc nie dziwi, że nie wzrusza.</li>
</ul>
<ul>
<li><b>Jarosław Mikołajewski </b>miałko o nudnym <i>Inferno</i> <b>Dana Browna</b>. Aaa... dobranoc.</li>
</ul>
<ul>
<li>rozmowa <b>Wojciecha Orlińskiego</b> z <b>Martinem Amisem - </b>o wszystkim i o niczym, nie wiem...nie wyszło.</li>
</ul>
<ul>
<li><i>Homeland</i> - amerykański serial, ponoć dobry, mnie jednak swoimi opiniami <b>Lorrie Moore </b>nie przekonał. (Może ktoś inny?)</li>
</ul>
<ul>
<li><b>Rafał Księżyk</b> o twórczości <b>Burroughsa</b>... niekoniecznie.</li>
</ul>
<ul>
<li><i>kwestionariusz </i>wypełnia <b>Małgorzata Szpakowska -</b> jednak nieciekawie.</li>
</ul>
</div>
<div>
<div>
<div>
<br /></div>
<div>
Mieszane uczucia:</div>
</div>
</div>
<div>
<ul>
<li>tekst <b>Elizy Szybowicz</b> nie pozwolił się zakwalifikować, bo nie wiem tak do końca, czy jest na serio czy to igraszka... choć - chyba nie...<br />dla mnie twórczość pani Małgorzaty Musierowicz wspaniała jest i basta! <br />A dlaczego? Po co? I na co? Pytania zbędne i daremne. Czyta się wspaniale, wciąga, bawi i uzależnia. Fanatyzm.</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
Ocena subiektywna: 5/6.</div>
<div>
<br />Książki. Magazyn do czytania nr 3 (10) październik 2013, 74 s.</div>
</div>
Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-71921079898930715172013-08-09T22:07:00.000+02:002013-08-09T22:07:58.906+02:00dokonać niemożliwego<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhMDLUPRZcrP9blPA8ZJ9b9XsAypX8km0cSlP0_OILtu5h7pMm99r1kg_ylR0p-BhI74p-9zPHLd-cjeopEJiPpQ4x3HngZQvUh2TVP0bW33J7fitrXJORlFx8xc2lRFfjCLLKmpyvJ1hz/s1600/fonsito.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhMDLUPRZcrP9blPA8ZJ9b9XsAypX8km0cSlP0_OILtu5h7pMm99r1kg_ylR0p-BhI74p-9zPHLd-cjeopEJiPpQ4x3HngZQvUh2TVP0bW33J7fitrXJORlFx8xc2lRFfjCLLKmpyvJ1hz/s320/fonsito.jpg" width="220" /></a></div>
Llosa o miłości i marzeniach. Nie po raz pierwszy, ale tym razem w magicznym i bajecznym świecie dzieci.<br />
Nereida jest najpiękniejsza w klasie. Nic zatem dziwnego, że największym marzeniem Fonsito jest zdobycie pozwolenia na złożenie pocałunku na jej policzku. Ale mała, sprytna kobietka powierza chłopcu nie lada zadanie. Żądanie nie do spełnienia... Jednak czymże jest "niemożliwe" w obliczu miłości i marzeń?<br />
Przepiękna miniatura literacka, wzbogacona olśniewającymi ilustracjami. Ciepła, refleksyjna, wzruszająca historia z błyskotliwie zademonstrowanym przesłaniem. Mistrzowsko nastrojowa i nawet jeśli banalna, to w sposób niesłychanie urzekający.<br />
Na pierwszy rzut oka może rozczarować objętość książeczki, ale wnętrze rekompensuje absolutnie wszystko.<br />
A najwspanialsze jest to, że chce się ją czytać wielokrotnie.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 5/6.<br />
<br />
M.V. Llosa, Fonsito i księżyc, Kraków 2011, 40 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-19325210670372220242013-08-07T16:29:00.001+02:002013-08-07T16:29:13.053+02:00rzeźnia 1945<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPx13aGGjRIUY5lxaRe9FAUijYijaaAMvP4F9ShWeOxRgSU_KHLiTEnLa4pqYS_wVIc5J9wWWAbMZ8MJcH3lBg8MqIeRrvQtH3B8B3tQ-1gsia7p7z_S_3jbAnTD6yE8xG7hlKQk4stpzS/s1600/rzeznia-numer-piec-b,big,276359.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPx13aGGjRIUY5lxaRe9FAUijYijaaAMvP4F9ShWeOxRgSU_KHLiTEnLa4pqYS_wVIc5J9wWWAbMZ8MJcH3lBg8MqIeRrvQtH3B8B3tQ-1gsia7p7z_S_3jbAnTD6yE8xG7hlKQk4stpzS/s320/rzeznia-numer-piec-b,big,276359.jpg" width="200" /></a></div>
Po raz kolejny o wojnie, jej bezcelowym okrucieństwie i niedorzeczności.<br />
Mizerota i niedojda Billy Pilgrim poślubia brzydką Walencję Merble i zostaje optykiem w zakładzie jej ojca. Maja dwójkę dzieci Roberta i Barbarę.<br />
Billy podróżuje w czasie, ale nie ma wpływu na przeszłość i przyszłość. Ląduje w różnych zakątkach świata w różnych czasach. Podczas nocy poślubnej Barbary, zostaje porwany przez Tralfamadorian. Umieszczony w galaktycznym zoo, przeżywa erotyczne przygody z ziemską pięknością i gwiazdą porno - Montaną Wildhack.<br />
Billy ucieka przed przeszłością. W 1944 roku jako amerykański żołnierz został schwytany przez Niemców w Ardenach. Z jenieckiego obozu przeniesiono go do Drezna, gdzie z innymi więźniami był przetrzymywany w rzeźni. W lutym 1945 roku, jako jeden z nielicznych, wychodzi cało z bombardowania miasta.<br />
Głęboki stres pourazowy, wywołany przeżyciami wojennymi, sprawia że Billy przeżywa niektóre doświadczenia wielokrotnie albo w zaburzonej kolejności.<br />
To dość osobista powieść Vonneguta, który walczył w II wojnie światowej przeciwko Niemcom, dostał się do niewoli i przeżył bombardowanie Drezna. Brakuje mi w niej jednak szerszego rozwinięcia najciekawszego motywu - zniszczenia Drezna i przeżyć uczestników wydarzeń.<br />
<div class="MsoNormal">
Wszechstronny absurd i satyra miały umożliwić przedstawienie ciężkiego tematu w lekkiej, antywojennej powieści. Nieco nużący jest sztampowo rozegrany wątek fantastyczny, niemniej zdaję sobie sprawę z tego, że miał być zaledwie schematem umożliwiającym rozegranie pewnych wydarzeń.</div>
<div class="MsoNormal">
<div class="MsoNormal">
Fascynują mnie jednak bardzo ciekawe charakterologicznie postacie, np. sadystyczny Roland Weary czy zgorzkniały Kilgore Trout.<br />
Dużo tu też śmierci, ale "zdarza się"...</div>
Niestety kompletnie nie przypadł mi do gustu styl Vonneguta. Nie takie pisarstwo lubię.<br />
<div class="MsoNormal">
Filmowo realizację nowej adaptacji „Rzeźni numer pięć” planuje duet Guillermo del Toro (reżyser "Hellboy'a") i Charlie
Kaufman (scenarzysta "Zakochanego bez pamięci").</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<br />
Ocena subiektywna: 3/5.<br />
<br />
K. Vonnegut, Rzeźnia numer pięć, Warszawa 2013, 254 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-9975703773902653372013-07-31T15:21:00.002+02:002013-07-31T15:21:30.886+02:00impreza u sąsiada<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy54ostJsNbJ8VHRS4O78TK7dHTSqv48ufHzjUFWIwdmF5T7aAjkMGPHvlIK342OVU6JMuXGj8qal1hoqmnJ-Xyp0WEAPUBqj0NhfENC4nXmZo7EEpz4O9ylC7-WL3NC4NTZatH6MInEEt/s1600/IMAG0690.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy54ostJsNbJ8VHRS4O78TK7dHTSqv48ufHzjUFWIwdmF5T7aAjkMGPHvlIK342OVU6JMuXGj8qal1hoqmnJ-Xyp0WEAPUBqj0NhfENC4nXmZo7EEpz4O9ylC7-WL3NC4NTZatH6MInEEt/s320/IMAG0690.jpg" width="219" /></a></div>
<i>Trawnik, który rozpoczynał się nad wodą, biegł przez ćwierć mili do drzwi wejściowych, przeskakując po drodze zegary słoneczne i ścieżki wysypane tłuczoną cegła, i gorejące kwietniki, aż wreszcie dopadłszy domu jakby z rozpędu wspinał się na ścianę dzikim winem.</i><br />
<span style="font-size: x-small;">[Wielki Gatsby]</span><br />
<br />
Czy dziś ktoś jeszcze tak pisze? <br />
Fabuła słynnej powieści Fitzgeralda jest przyjemna i nieskomplikowana. Nick Carraway jest sąsiadem Jay'a Gatsby'ego. Poznaje go najpierw jako bohatera opowiadań i zachwytów pięknej Jordan Baker, podczas odwiedzin u kuzynki Daisy. Następnie sam zostaje zaproszony na jedno z głośnych przyjęć u milionera i zaprzyjaźnia się z nim. Obserwuje go i słucha, spędzają razem coraz więcej czasu, w końcu Nick decyduje się pomóc Gatsby'emu w pewnym przedsięwzięciu.<br />
Jay Gatsby, oficer zasłużony w czasie wojny, pełen jest tajemnic, a niejasna przeszłość dodaje mu sławy i atrakcyjności. Kim jest i do czego dąży ten krezus i człowiek sukcesu, a być może zabójca - jak głoszą plotki...?<br />
Okazałe posiadłości, imponujące bankiety, zawrotne fortuny, piękno, bogactwo, kaprysy, zabawa i blichtr - wspaniały klimat lat 20. Miłość i pieniądze, nieodłącznie związane z osobliwą nowojorską moralnością.<br />
Ta powieść, to przede wszystkim językowy majstersztyk. Spotkałam się z opiniami, że książka właściwie opowiada o niczym oraz że brak jej głębi. Wszystko zależy od oczekiwań. Mnie nie zawiodła. Nawet jeśli bieg wydarzeń wydaje się być banalny to wiele rekompensuje fantastyczny styl i warsztat pisarski, a akcja, mimo że dzieje się niespiesznie, to nie nudzi, a wciąga.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 5/6.<br />
<br />
F. Scott Fitzgerald, Wielki Gatsby, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, wyd. IV, Warszawa 1986, 197 s.<br />
<br />Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-73734852822669872222013-07-24T10:52:00.001+02:002013-07-24T10:52:21.522+02:00kontrabas jaki jest, każdy widzi<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-I4kuX85o4TnfR7y4BqUzrAXBDmhxGOwrfg23jOqZkSbjeq-egwl1E2EL51-ytFZwvdUKITgOfRU39pl6NJ4AH26BP4QQwMG9Q_DGPyPkd2n5pM7mJPXfZyi3XAilXP9-A4tpF-wwDj8I/s1600/kontrabasista.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-I4kuX85o4TnfR7y4BqUzrAXBDmhxGOwrfg23jOqZkSbjeq-egwl1E2EL51-ytFZwvdUKITgOfRU39pl6NJ4AH26BP4QQwMG9Q_DGPyPkd2n5pM7mJPXfZyi3XAilXP9-A4tpF-wwDj8I/s320/kontrabasista.jpg" width="216" /></a></div>
<i>Myślenie to zbyt trudna sprawa, żeby każdy dyletant mógł się tym zajmować. Ale każdy sądzi, że potrafi myśleć i myśli bez żadnych zahamowań.</i><br />
<span style="font-size: x-small;">[Kontrabasista]</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
Wielki, nieporadny i nieporęczny, ciężki i opasły, słoń wśród instrumentów - kontrabas. Przeszkadza i utrudnia, blokuje i ogranicza, stoi na drodze do szczęścia. Jak on w ogóle gra? Zastanawialiście się nad tym, jak brzmiałaby np. "Etiuda Rewolucyjna" zagrana na kontrabasie? Nie brzmiałaby.<br />
Opowiadanie to wpadło mi w ręce przypadkowo, ale ze względu na autora, przeczytałam je natychmiast. Suskind daje wspaniałą możliwość czytania "w ciemno".<br />
Niedoceniony, osamotniony i rozgoryczony kontrabasista kocha swoje "wielkie pudło" i jednocześnie go nienawidzi. Obarcza je winą za wszelkie swe niepowodzenia, gardzi nim, a zarazem kocha i wielbi, szanuje i docenia: <i>(...) orkiestra z samej definicji zaczyna się tam gdzie kontrabas.</i><br />
Zrozpaczony ekscentryk jest w pełni uzależniony od swojego instrumentu, on i kontrabas zdają się być jednym. Muzyk prowadzi swój monolog bardzo sugestywnie i niemal zaraża swoją obsesją. Obnaża pragnienia, których nigdy nie spełni. Nigdy nie będzie ani pierwszy ani najlepszy. W orkiestrze, miłości i życiu, zawsze stoi z tyłu, na granicy samotności i związku.<br />
Gorzka ironia o człowieku i jego miejscu w społeczeństwie i świecie. Utwór błyskotliwy, wielopłaszczyznowy, dający możliwość szerokiej interpretacji. Pełna humoru i refleksyjna jednoaktówka, obnażająca krępującą ludzką samoświadomość. Cacko.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 5/6.<br />
<br />
P. Suskind, Kontrabasista, Poznań 1993, 83 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-60860259753167924672013-06-26T21:58:00.000+02:002013-06-26T21:58:05.675+02:00wyspa szczęśliwa?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgx1yBWYil8atZE1LiWItOqaRAYLBYWFr-ZBuwlWb4v-eUYjqkmvil98K_SfRDvzoMmRwijOD-h1P6r4jprqudFEC3UZ_TBHpCH7ji986LwbsSKOP7E__3kRofChKNqPNpsyypX9G-yYLE/s1600/dom-zolwia-zanzibar.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgx1yBWYil8atZE1LiWItOqaRAYLBYWFr-ZBuwlWb4v-eUYjqkmvil98K_SfRDvzoMmRwijOD-h1P6r4jprqudFEC3UZ_TBHpCH7ji986LwbsSKOP7E__3kRofChKNqPNpsyypX9G-yYLE/s320/dom-zolwia-zanzibar.jpg" width="226" /></a></div>
Podróż w czasie, w towarzystwie Małgorzaty Szejnert, w miejsce skądinąd oryginalne i dalekie polskiej wyobraźni.<br />
Goździki, białe plaże, kość słoniowa, żółwie, podróżnicy, kolonizatorzy, niewolnicy, sułtański luksus i nędza zwykłych mieszkańców.<br />
Trudna przeszłość naznaczona niszczycielską ekspansją białego człowieka, skomercjalizowana teraźniejszość i niepewna przyszłość. Taka Unguja (Zanzibar w języku tubylców) sportretowana została w tej pięknej opowieści.<br />
Książka jest owocem doskonałej analizy źródeł i archiwów. Mistrzowskie zgłębienie tematu, ubrane w perfekcyjny reporterski styl. Całość uzupełniona bogactwem zdjęć i ilustracji.<br />
Autorka z dużym smakiem i obiektywizmem przedstawia znane postaci i ich losy, zwykłych ludzi i ich bolesne problemy. Najbardziej interesującymi dla mnie historiami są: pośmiertne losy, wędrującego na ramionach oddanych tragarzy, ciała dr Livingstone'a oraz kult tego, którego imienia nie wypowiada się głośno, człowieka-ducha-nietoperza, czyli Popobawy.<br />
Nie jest to przewodnik po Zanzibarze, ani poradnik jak odnaleźć się w egzotycznym świecie.<br />
To książka o kraju, z którego uciekała księżniczka Salme, docierając aż do Bydgoszczy, książka o bohaterach krwawej rewolucji i najkrótszej wojnie świata, trwającej 40 minut. To książka barwna, pełna i bogata. Prawdziwa, polska szkoła reportażu - chapeau bas!<br />
<br />
Ocena subiektywna: 5/6.<br />
<br />
M. Szejnert, Dom żółwia. Zanzibar, Kraków 2001, 340 s.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Mój Zanzibar AD 2010</i><span style="font-size: large;"> </span></div>
<div style="text-align: center;">
Garstka wspomnień do poczytania: <a href="http://www.incentiveclub.pl/zanzi_by_lars_czyli_nurkowa_wyprawa_veracompu,857.html" target="_blank">Zanzibar - Dziennik kapitański</a></div>
<div style="text-align: center;">
Kilka ujęć do obejrzenia:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAMTcEmPfapxHNDoSTCXJXT6-_4Aj0hbWMI6pyhyphenhyphenmwtGWzQiPFZCt98PnP1R_42Njw6hVPKO75av4rVX8ZbQaIh7IRaQ7XZchoPIb96MuiMi0u0DL8DimCA9e8Nqq1YprN0aCp9WV_3fik/s1600/IS_DSC_0012.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="528" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAMTcEmPfapxHNDoSTCXJXT6-_4Aj0hbWMI6pyhyphenhyphenmwtGWzQiPFZCt98PnP1R_42Njw6hVPKO75av4rVX8ZbQaIh7IRaQ7XZchoPIb96MuiMi0u0DL8DimCA9e8Nqq1YprN0aCp9WV_3fik/s640/IS_DSC_0012.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXMZjE9mqMIPAo6LSpkejdiTE4jDBDbEvj8lpgh2HHkrWc3od5B_gfu3cH3PqMdVaTDflkKqEfYYoOMlZQcpRQBCpU7AGbzDToHBY6bzofpit3DyheALUFa71uD0UEzp-XPMiEode4Xzad/s1600/IS_DSCF0788.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="396" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXMZjE9mqMIPAo6LSpkejdiTE4jDBDbEvj8lpgh2HHkrWc3od5B_gfu3cH3PqMdVaTDflkKqEfYYoOMlZQcpRQBCpU7AGbzDToHBY6bzofpit3DyheALUFa71uD0UEzp-XPMiEode4Xzad/s400/IS_DSCF0788.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpZabWGULCgSiF59R6JfvXOli-f6Gz10ljHBk-aUpjWHLyA97IiIcoSGDNhT5X7MgXqi-gZX3m-NqIgJ1YzQmIGWPsVjNoMNk4BY1LYiTD4RXPWKip_tN7hXlCzVk9batJiRzwywpbFfQI/s1600/IS_DSCF0304.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="371" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpZabWGULCgSiF59R6JfvXOli-f6Gz10ljHBk-aUpjWHLyA97IiIcoSGDNhT5X7MgXqi-gZX3m-NqIgJ1YzQmIGWPsVjNoMNk4BY1LYiTD4RXPWKip_tN7hXlCzVk9batJiRzwywpbFfQI/s640/IS_DSCF0304.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF_MRL6kJtjeDVLf3LrDjiAZYS3jBlKzqFsbG5MX3A2mHNqj6dc-GmhUyZtzNnnuKcYL-WYuGkrkik_KQLUOsCfqUR-LaliRZOZ1zXyY1EWb0pdtdCkW-9twRvX5RVtLWlKY1gGykYWPAN/s1600/IS_DSCF0401.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF_MRL6kJtjeDVLf3LrDjiAZYS3jBlKzqFsbG5MX3A2mHNqj6dc-GmhUyZtzNnnuKcYL-WYuGkrkik_KQLUOsCfqUR-LaliRZOZ1zXyY1EWb0pdtdCkW-9twRvX5RVtLWlKY1gGykYWPAN/s640/IS_DSCF0401.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrdgcEzFrX-1UZlSrG9gROjKYYxIHaISKtMMUOcSDD0jhoRaxnzBlzEqopFjaoEH2WNa5GbUxmcURpsvPWJFOSvlYgtUOu29LVah2pytVqCp1KYAbsd8raQxYxhcupLdG-Bfc04-ir0iiU/s1600/IS_DSC_0126.jpg" imageanchor="1" style="display: inline !important; margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="312" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrdgcEzFrX-1UZlSrG9gROjKYYxIHaISKtMMUOcSDD0jhoRaxnzBlzEqopFjaoEH2WNa5GbUxmcURpsvPWJFOSvlYgtUOu29LVah2pytVqCp1KYAbsd8raQxYxhcupLdG-Bfc04-ir0iiU/s640/IS_DSC_0126.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcoRsFxwZDlhuA4nv1t80my3sgqJs7vzasUyAdfRjA7R9Vbyd_BG8lMVk4bz9xvKKiJ1vh8661X36etno_3kRE5DT78n_tSfozdVEkSyvw_pAQEDAbq2RAgDzi9FqiIAulkykYdwjauXyA/s1600/IS_DSC_0208.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="348" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcoRsFxwZDlhuA4nv1t80my3sgqJs7vzasUyAdfRjA7R9Vbyd_BG8lMVk4bz9xvKKiJ1vh8661X36etno_3kRE5DT78n_tSfozdVEkSyvw_pAQEDAbq2RAgDzi9FqiIAulkykYdwjauXyA/s400/IS_DSC_0208.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDPaMbKKM-wWl33czvgQD-nVNlnvPIS62V2FNXOjKTNCHHhtj0Mr9hdrOvv1DwMBVfQQUgD2KGfg-q79CzDyLHI5tib9wJQO3xPq1W9zfelt_gKxSqLXfdSnqQM86rRE0NzUGlXfbbvpWa/s1600/IS_IMG_0233.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDPaMbKKM-wWl33czvgQD-nVNlnvPIS62V2FNXOjKTNCHHhtj0Mr9hdrOvv1DwMBVfQQUgD2KGfg-q79CzDyLHI5tib9wJQO3xPq1W9zfelt_gKxSqLXfdSnqQM86rRE0NzUGlXfbbvpWa/s640/IS_IMG_0233.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigCrxnxcUSJUzqMIFnL1F0kCAlFDZvKx8MZ3vVhM3dVZzJCiSMjGUbN-gBhDevOxpbvAv2euagHxHfPC-fwXEgbzDiyFKfINN_WIRpJMk26MinTiYVp4-5bdH7i9olwKKZpkAYIR9cJZQa/s1600/IS_IMG_0238.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigCrxnxcUSJUzqMIFnL1F0kCAlFDZvKx8MZ3vVhM3dVZzJCiSMjGUbN-gBhDevOxpbvAv2euagHxHfPC-fwXEgbzDiyFKfINN_WIRpJMk26MinTiYVp4-5bdH7i9olwKKZpkAYIR9cJZQa/s640/IS_IMG_0238.jpg" width="555" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAWlk4IUpJ60OQrLRxOhD5MAS1f8U6kgRj3wQ79Bb4cbWRgRXw43q0n7Cw6lRrT9EIZJylT8f6TTV2wkYWWArEwSwEX4LEuraOUiFgOf6u-NYAuxTzpkSVTeRA4il-NGKB6jXFzJpqL8y7/s1600/IS_IMG_0900.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAWlk4IUpJ60OQrLRxOhD5MAS1f8U6kgRj3wQ79Bb4cbWRgRXw43q0n7Cw6lRrT9EIZJylT8f6TTV2wkYWWArEwSwEX4LEuraOUiFgOf6u-NYAuxTzpkSVTeRA4il-NGKB6jXFzJpqL8y7/s400/IS_IMG_0900.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOxipO2WUaiBu7tezTLvXdtgiuYCbBPrYL9nlONhwsz2X8BDDOu4l_lEOdPFOHisMrV4q2GnMhhD5cFNGBK1w9TcFblCXY23eUddxSLCqHS9xaHFmWKRnV5jEd_GvKvhSmSVviYHEmsNIa/s1600/IS_IMG_7557.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOxipO2WUaiBu7tezTLvXdtgiuYCbBPrYL9nlONhwsz2X8BDDOu4l_lEOdPFOHisMrV4q2GnMhhD5cFNGBK1w9TcFblCXY23eUddxSLCqHS9xaHFmWKRnV5jEd_GvKvhSmSVviYHEmsNIa/s640/IS_IMG_7557.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTOGieqEv0pPSRLfEeHYRssoiKONBT-etFD5Zj8RhpnYVls3PLyI3Df_x-_zLLXI0s-KeUTQNbaeGN6C2eNdQgP3xQ1kjKkpWk0sA_6HFgor3hbxopf8LQ1hyphenhyphenSO530vFc9sJ5RwQse_OPT/s1600/IS_IMG_7303.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="262" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTOGieqEv0pPSRLfEeHYRssoiKONBT-etFD5Zj8RhpnYVls3PLyI3Df_x-_zLLXI0s-KeUTQNbaeGN6C2eNdQgP3xQ1kjKkpWk0sA_6HFgor3hbxopf8LQ1hyphenhyphenSO530vFc9sJ5RwQse_OPT/s400/IS_IMG_7303.jpg" width="400" /></a></div>
Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-7613365768036641802013-06-25T22:16:00.000+02:002013-06-25T22:16:26.099+02:00książki. magazyn do czytania / czerwiec 2013<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7WeD7XiA32leb5GAKIyt-EVpUfUT8zb1WLcWaMRzdJ-jdNVMR7-4Yxw1A10psG46IVLPLQMj3pnD_33-KESps6Oj3qOsgRv6IYpgjkaQOYCPFFbqa24LAqk6Uqni3uvuTQhunh6oFTtqW/s1600/Ksiazki--Magazyn-do-Czytania---nr-9.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7WeD7XiA32leb5GAKIyt-EVpUfUT8zb1WLcWaMRzdJ-jdNVMR7-4Yxw1A10psG46IVLPLQMj3pnD_33-KESps6Oj3qOsgRv6IYpgjkaQOYCPFFbqa24LAqk6Uqni3uvuTQhunh6oFTtqW/s320/Ksiazki--Magazyn-do-Czytania---nr-9.jpg" width="297" /></a> 9 numer kwartalnika dla czytających, wydawanego pod auspicjami <i>Gazety Wyborczej. </i>O wcześniejszych nie pisałam, ale może jeszcze do nich wrócę<i>, </i>ponieważ inspirują do poszukiwania własnych dróg literackich, rozmów o literaturze i czytania w ogóle.<br />
<br />
O czym czytałam z przyjemnością:<br />
<ul>
<li><b>Małgorzata I. Niemczyńska</b> popełniła naprawdę świetny tekst o <b>Gombrowiczu</b>, do napisania którego impulsem jest wydanie "Kronosu" - tajnego dziennika pisarza.</li>
<li><i>Romans interesuje mnie tylko wtedy kiedy podrywam ja</i> wyznaje w swoim ciekawym felietonie <b>Mariusz Szczygieł</b>.</li>
<li><i>Nasz wiek? To klęska </i>- o współczesności i swoim Brooklynie opowiada <b>Wojciechowi Orlińskiemu - Paul Auster.</b></li>
<li>O pamięci i niepamięci, figlach jakie płatają oraz tych którzy dali się przyłapać na oszustwach wyobraźni pisze <b>Oliver Sacks.</b></li>
<li>Do czytania swoich powieści historycznych <b>Hilary Mantel</b> mnie raczej nie przekonała, ale udzieliła ciekawego wywiadu <b>Łukaszowi Grzymisławskiemu</b>.</li>
<li><b>Ryszard Koziołek</b> w tekście <i>Kto jeszcze umrze przez Robespierre'a?</i> daje wskazówki, jak poprawnie napisać o Polce - <b>Stanisławie Przybyszewskiej</b> powinna, przymierzająca się do tego Niemka - <b>Hilary Mantel</b>.</li>
<li>Spowiedź u Toma Cruise'a? Niezwykle ciekawy artykuł <b>Piotra Tarczyńskiego</b> o scjentologii.</li>
<li>Bardzo przyjemne opowiadanie <b>Etgara Kereta</b> p.t. <i>Ted.</i></li>
<li>Cyfrowe technologie w krytycznym ujęciu <b>Wojciecha Orlińskiego</b><i>, </i>czyli<i> KGB na Fejsie.</i></li>
<li>Wysokość liter 2 milimetry. Poezja, fetysze, schizofrenia... <b>Robert Walser</b> i jego <i>Mikrogramy - </i>najlepszy,<i> </i>w tym numerze, tekst spod pióra<i> </i><b>Janusza Rudnickiego</b> p.t. <i>Kto tu leży w czarnej odzieży.</i></li>
<li>Co takiego Wiktoria zamiotła pod londyński dywan? Hipokryzję królowej obnaża <b>Katarzyna Surmiak-Domańska.</b> </li>
<li><i>Zrób sobie arcydziełko - </i><b>Agnieszka Sowińska</b> zaciekawia książeczką dla dzieci autorstwa <b>Marion Deuchars.</b></li>
</ul>
<br />
O czym czytałam bez przyjemności:<br />
<ul>
<li> <b>Marcin Sendecki</b> popłynął za pisarzami. Wakacje obligują do pisania o wodzie? Uwaga, bo można pójść na nudy dno...</li>
<li>Kreacje diabła reklamy Charlesa Saatchi według<b> Karoliny Sulej.</b> </li>
<li>Psy, ich właściciele i ich wspólne dylematy - problematykę rozpatruje <b>Ignacy Karpowicz.</b></li>
<li>Tekst który najbardziej mnie zawiódł - <b></b><i>Dzika głowa Verne'a</i>. Spodziewałam się, że <b>Wojciech Nowicki </b>"wyciśnie" z <b>Verne'a </b>coś ciekawszego.</li>
<li>Lepiej być biednym czy ubogim? <b>Tomasz Bielecki</b> udowadnia papieżowi Franciszkowi, że jego idee są spalone na starcie. I rację ma, tylko jakaś taka szarzyzna.</li>
<li><i>Komunizm haute couture</i> - artykuł <b>Marka Bieńczyka</b> o towarzyszach z Francji.</li>
<li>I na żadną z <i>50 książek które czyta świat </i>mnie nie namówiono<i>.</i></li>
</ul>
<br />
Ocena subiektywna: 5/6.<br />
<br />
Książki. Magazyn do czytania, nr 2 (9) czerwiec 2013, 82 s.<br />
Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-25486370752585764632013-04-30T12:13:00.000+02:002013-04-30T12:16:23.463+02:00wiedźmin po raz pierwszy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivsm-C9lqBDudkMaF6NPg75W-hV4OqTWQZr4FCAlLOY1NMw3qY8ucgmjHUv2q97qTgT7Pw6lgMrC5Y6gf9WoyA2MuFEsv3lIQGh7afDA2vaj7kXQH-qZkrs79u9bqb3zEfCXWM9e6JWA3Q/s1600/Ostatnie-zyczenie_Andrzej-Sapkowski.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivsm-C9lqBDudkMaF6NPg75W-hV4OqTWQZr4FCAlLOY1NMw3qY8ucgmjHUv2q97qTgT7Pw6lgMrC5Y6gf9WoyA2MuFEsv3lIQGh7afDA2vaj7kXQH-qZkrs79u9bqb3zEfCXWM9e6JWA3Q/s320/Ostatnie-zyczenie_Andrzej-Sapkowski.jpg" width="202" /></a></div>
Dobrze jest zacząć od początku - oczywista oczywistość.<br />
Mimo że tytuł i okładka tego wydania sugerują jakiś koniec, to <i>Ostatnie życzenie </i>otwiera sztandarową serię autorstwa Andrzeja Sapkowskiego i jest pierwszą częścią "cyklu wiedźmińskiego", a także swoistym wstępem do "Sagi o wiedźminie".<br />
Tom<i> </i><i>Ostatnie życzenie</i><i> </i>to<i> </i>sześć opowiadań przeplatanych "Głosem rozsądku" i zamkniętych w jego klamrze. Wprowadza w całość wydarzeń, pozwala na poznanie bohaterów sagi i przywiązanie się do nich. Ma subtelnie erotyczny wstęp,<i> </i>kapitalnie wojowniczy<i> </i>środek i wyśmienite zakończenie. W treści jest zwarty, bardzo konkretny i "energetyczny".<br />
Zabrany rodzicom - na podstawie prawa niespodzianki - chłopiec, wychowuje się w Kaer Morhen - wiedźmińskiej twierdzy. Po przejściu serii mutacji i morderczych treningów zostaje jednym z wiedźminów. Ma przyjaciół i wrogów, kochanki i rywali, miecz i białe włosy. Wędruje po świecie, pije piwo, adoruje czarownice i zabija potwory. Słucha, obserwuje, działa. Geralt z Rivii to nieustraszony introwertyk, któremu w pracowitej wędrówce, towarzyszy "świecąca jasno gwiazda ballady" - Jaskier - postać tyle drażniąca, co i komiczna. Pełno tu fenomenalnych dialogów, dynamicznej akcji i fantastycznych postaci kobiecych. Krótkie zdania budują napięcie, a siermiężny język harmonizuje z kolorytem wykreowanego świata.<br />
Styl Sapkowskiego - absolutnie nie do podrobienia. Niekwestionowana klasyka polskiej fantastyki. Uprzedzonych i zniechęconych serialem Marka Brodzkiego zapewniam, że nijak ma się on do baśni Sapkowskiego.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 6/6.<br />
<br />
A. Sapkowski, Ostatnie życzenie, Warszawa 1993, 286 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-73664570332755099882013-04-21T10:27:00.001+02:002015-06-29T14:18:12.812+02:00STO(s) książek, które jeszcze muszę przeczytać przed śmiercią<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE0VPkE-Pg6jouPqtehavg7fCfK_mzlmLBK8okSGU9kOEoi-RKPyLc89vGIn_mlip65ag3A6-cyr-kyVn1VoKOJD8tAaMIfHvBq46oaZmTC_mFggOYfkPon4xsE4vE2fCN3PcSsL3AwQeG/s1600/Lots-of-books.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="236" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE0VPkE-Pg6jouPqtehavg7fCfK_mzlmLBK8okSGU9kOEoi-RKPyLc89vGIn_mlip65ag3A6-cyr-kyVn1VoKOJD8tAaMIfHvBq46oaZmTC_mFggOYfkPon4xsE4vE2fCN3PcSsL3AwQeG/s320/Lots-of-books.jpg" width="320" /></a></div>
<table border="0" cellpadding="0" cellspacing="0" style="border-collapse: collapse; width: 607px;">
<colgroup><col style="mso-width-alt: 896; mso-width-source: userset; width: 21pt;" width="28"></col>
<col style="mso-width-alt: 512; mso-width-source: userset; width: 12pt;" width="16"></col>
<col style="mso-width-alt: 3072; mso-width-source: userset; width: 72pt;" width="96"></col>
<col style="mso-width-alt: 3424; mso-width-source: userset; width: 80pt;" width="107"></col>
<col style="mso-width-alt: 11520; mso-width-source: userset; width: 270pt;" width="360"></col>
</colgroup><tbody>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt; width: 21pt;" width="28">1</td>
<td class="xl65" style="width: 12pt;" width="16"></td>
<td class="xl65" style="width: 72pt;" width="96">Ray</td>
<td class="xl65" style="width: 80pt;" width="107">Bradbury</td>
<td class="xl65" style="width: 270pt;" width="360"><i>451 st. Farenheita</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">2</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Antoni </td>
<td class="xl65">Słonimski</td>
<td class="xl65"><i>Alfabet wspomnień</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">3</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Aleksander </td>
<td class="xl65">Sołżenicyn</td>
<td class="xl65"><i>Archipelag Gułag</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">4</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Alain</td>
<td class="xl65">de Botton</td>
<td class="xl66"><i>Architektura szczęścia</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">5</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">David</td>
<td class="xl65">Mitchell</td>
<td class="xl65"><i>Atlas chmur</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">6</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Lauren</td>
<td class="xl65">DeStefano</td>
<td class="xl66"><i>Atrofia</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">7</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Jose</td>
<td class="xl65">Saramago</td>
<td class="xl65"><i>Baltazar i Blimunda</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">8</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Zbigniew</td>
<td class="xl65">Herbert</td>
<td class="xl65"><i>Barbarzyńca w ogrodzie</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">9</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Jacek</td>
<td class="xl65">Hugo-Beder</td>
<td class="xl65"><i>Biała gorączka</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">10</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Fiodor</td>
<td class="xl65">Dostojewski</td>
<td class="xl65"><i>Białe noce</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">11</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Gunter</td>
<td class="xl65">Grass</td>
<td class="xl65"><i>Blaszany bębenek</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">12</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Fiodor</td>
<td class="xl65">Dostojewski</td>
<td class="xl65"><i>Bracia Karamazow</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">13</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">George</td>
<td class="xl65">Orwell</td>
<td class="xl65"><i>Brak tchu</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">14</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Khaled</td>
<td class="xl65">Hosseini</td>
<td class="xl65"><i>Chłopiec z latawcem</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">15</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Virginia</td>
<td class="xl65">Woolf</td>
<td class="xl65"><i>Chwile wolności. Dziennik 1915-1941</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">16</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Umberto</td>
<td class="xl65">Eco</td>
<td class="xl65"><i>Cmentarz w Pradze</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">17</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Thomas</td>
<td class="xl65">Mann</td>
<td class="xl65"><i>Czarodziejska góra</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">18</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Frank</td>
<td class="xl65">Herbert</td>
<td class="xl65"><i>Diuna</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">19</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Isabel</td>
<td class="xl65">Allende</td>
<td class="xl65"><i>Dom duchów</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">20</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Michał</td>
<td class="xl65">Witkowski</td>
<td class="xl65"><i>Drwal</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">21</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Salman</td>
<td class="xl65">Rushdie</td>
<td class="xl65"><i>Dzieci Północy</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">22</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Mark</td>
<td class="xl65">Haddon</td>
<td class="xl65"><i>Dziwny przypadek psa nocną porą</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">23</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Mika</td>
<td class="xl65">Waltari</td>
<td class="xl65"><i>Egipcjanin Sinuhe</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">24</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Bolesław</td>
<td class="xl65">Prus</td>
<td class="xl65"><i>Emancypantki</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">25</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Ian</td>
<td class="xl65">Banks</td>
<td class="xl65"><i>Fabryka os</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">26</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Emil</td>
<td class="xl65">Zola</td>
<td class="xl65"><i>Germinal</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">27</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Knut</td>
<td class="xl65">Hamsun</td>
<td class="xl65"><i>Głód</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">28</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Robert</td>
<td class="xl65">Saviano</td>
<td class="xl65"><i>Gomorra</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">29</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Julio</td>
<td class="xl65">Cortazar</td>
<td class="xl65"><i>Gra w klasy</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">30</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Umberto</td>
<td class="xl65">Eco</td>
<td class="xl65"><i>Imię róży</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">31</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Melchior</td>
<td class="xl65">Wańkowicz</td>
<td class="xl65"><i>Karafka La Fontaine'a</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">32</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Tadeusz</td>
<td class="xl65">Dołęga-Mostowicz</td>
<td class="xl65"><i>Kariera Nikodema Dyzmy</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">33</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Josa Carlos</td>
<td class="xl65">Somoza</td>
<td class="xl65"><i>Klara i półmrok</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">34</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Michael</td>
<td class="xl65">Capuzzo</td>
<td class="xl65"><i>Klub koneserów zbrodni</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">35</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Jaume</td>
<td class="xl65">Cabre</td>
<td class="xl65"><i>Wyznaję</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">36</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Edward</td>
<td class="xl65">Redliński</td>
<td class="xl65"><i>Konopielka</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">37</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Arthur</td>
<td class="xl65">Conan Doyle</td>
<td class="xl66"><i>Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">38</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Jacek</td>
<td class="xl65">Dehnel</td>
<td class="xl65"><i>Lala</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">39</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">G. Tomasi </td>
<td class="xl65">di Lampedusa</td>
<td class="xl65"><i>Lampart</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">40</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Ursula K.</td>
<td class="xl65">Le Guin</td>
<td class="xl65"><i>Lewa ręka ciemności</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">41</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Jacek</td>
<td class="xl65">Dukaj</td>
<td class="xl65"><i>Lód</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">42</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Jonathan</td>
<td class="xl65">Littell</td>
<td class="xl66"><i>Łaskawe</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">43</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Erich Maria</td>
<td class="xl65">Remarque</td>
<td class="xl65"><i>Łuk triumfalny</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">44</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">John</td>
<td class="xl65">Fowles</td>
<td class="xl65"><i>Mag</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">45</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Mikołaj</td>
<td class="xl65">Gogol</td>
<td class="xl65"><i>Martwe dusze</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">46</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Anthony</td>
<td class="xl65">Burgess</td>
<td class="xl65"><i>Mechaniczna pomarańcza</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">47</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Walter</td>
<td class="xl65">Moers</td>
<td class="xl65"><i>Miasto śniących książek</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">48</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">John</td>
<td class="xl65">Irving</td>
<td class="xl65"><i>Modlitwa za Owena</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">49</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Philip</td>
<td class="xl65">Pullman</td>
<td class="xl65"><i>Mroczne materie</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">50</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">John</td>
<td class="xl65">Steinbeck</td>
<td class="xl65"><i>Na wschód od Edenu</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">51</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Andrzej </td>
<td class="xl65">Sapkowski</td>
<td class="xl65"><i>Narrenturm</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">52</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Orhan</td>
<td class="xl65">Pamuk</td>
<td class="xl65"><i>Nazywam się czerwień</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">53</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">William</td>
<td class="xl65">Gibson</td>
<td class="xl65"><i>Neuromancer</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">54</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Milan</td>
<td class="xl65">Kundera</td>
<td class="xl65"><i>Nieznośna lekkość bytu</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">55</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65"><span style="color: yellow;">Neil</span></td>
<td class="xl65"><span style="color: yellow;">Gaiman</span></td>
<td class="xl65"><i><span style="color: yellow;">Nigdziebądź</span></i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">56</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Aldous</td>
<td class="xl65">Huxley</td>
<td class="xl65"><i>Nowy wspaniały świat</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">57</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Robert A.</td>
<td class="xl65">Heinlein</td>
<td class="xl65"><i>Obcy w obcym kraju</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">58</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Aleksander </td>
<td class="xl65">Sołżenicyn</td>
<td class="xl65"><i>Oddział chorych na raka</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">59</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Kazuo</td>
<td class="xl65">Ishiguro</td>
<td class="xl65"><i>Okruchy dnia</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">60</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Mario</td>
<td class="xl65">Puzo</td>
<td class="xl65"><i>Ostatni don</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">61</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Joseph</td>
<td class="xl65">Heller</td>
<td class="xl65"><i>Paragraf 22</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">62</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Hubert</td>
<td class="xl65">Selby</td>
<td class="xl65"><i>Piekielny Brooklyn</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">63</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Julian</td>
<td class="xl65">Barnes</td>
<td class="xl65"><i>Poczucie kresu</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">64</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Luis-Ferdinand</td>
<td class="xl65">Celine</td>
<td class="xl65"><i>Podróż do kresu nocy</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">65</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Krzysztof Teodor</td>
<td class="xl65">Toeplitz</td>
<td class="xl65"><i>Rodzina Torplitzów. Książka mojego ojca</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">66</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Mario Vargas</td>
<td class="xl65">Llosa</td>
<td class="xl65"><i>Rozmowa w katedrze</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">67</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Kazimierz</td>
<td class="xl65">Moczarski</td>
<td class="xl65"><i>Rozmowy z katem</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">68</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66"><a href="http://polkanaksiazki.blogspot.com/2013/08/rzeznia-1945.html" target="_blank"><span style="color: yellow;">Kurt</span></a></td>
<td class="xl65"><a href="http://polkanaksiazki.blogspot.com/2013/08/rzeznia-1945.html" target="_blank"><span style="color: yellow;">Vonnegut</span></a></td>
<td class="xl65"><i><a href="http://polkanaksiazki.blogspot.com/2013/08/rzeznia-1945.html" target="_blank"><span style="color: yellow;">Rzeźnia numer pięć</span></a></i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">69</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Robert</td>
<td class="xl65">Hughes</td>
<td class="xl65"><i>Rzym</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">70</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Paolo</td>
<td class="xl65">Giordano</td>
<td class="xl65"><i>Samotność liczb pierwszych</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">71</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Fannie</td>
<td class="xl65">Flagg</td>
<td class="xl65"><i>Smażone zielone pomidory</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">72</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Hugh</td>
<td class="xl65">Laurie</td>
<td class="xl65"><i>Sprzedawca broni</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">73</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Gabriel Garcia</td>
<td class="xl65">Marquez</td>
<td class="xl65"><i>Sto lat samotności</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">74</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Stephen</td>
<td class="xl65">King</td>
<td class="xl65"><i>Stukostrachy</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">75</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Michel</td>
<td class="xl65">Faber</td>
<td class="xl65"><i>Szkarłatny płatek i biały</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">76</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Andrzej </td>
<td class="xl65">Bobkowski</td>
<td class="xl65"><i>Szkice piórkiem</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">77</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Carla </td>
<td class="xl65">Montero</td>
<td class="xl65"><i>Szmaragdowa tablica</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">78</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Sun</td>
<td class="xl65">Tzu</td>
<td class="xl65"><i>Sztuka wojny</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">79</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Peter</td>
<td class="xl65">Watts</td>
<td class="xl65"><i>Ślepowidzenie</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">80</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Małgorzata </td>
<td class="xl65">Szejnert</td>
<td class="xl65"><i>Śród żywych duchów</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">81</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">William</td>
<td class="xl65">Wharton</td>
<td class="xl66"><i>Tato</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">82</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Stephen</td>
<td class="xl65">King</td>
<td class="xl65"><i>To</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">83</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Wiesław </td>
<td class="xl65">Myśliwski</td>
<td class="xl65"><i>Traktat o łuskaniu fasoli</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">84</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Jerome K.</td>
<td class="xl65">Jerome</td>
<td class="xl65"><i>Trzech panów w łódce nie licząc psa</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">85</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Teresa</td>
<td class="xl65">Torańska</td>
<td class="xl65"><i>Trzy rozmowy Teresy Torańskiej. Śmierć spóźnia się o minutę</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">86</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Philip K.</td>
<td class="xl65">Dick</td>
<td class="xl65"><i>Ubik</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">87</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">James</td>
<td class="xl65">Joyce</td>
<td class="xl65"><i>Ulisses</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">88</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Joanna</td>
<td class="xl65">Olczak-Ronikier</td>
<td class="xl65"><i>W ogrodzie pamięci</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">89</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66"><a href="http://polkanaksiazki.blogspot.com/2013/07/impreza-u-sasiada.html" target="_blank"><span style="color: yellow;">Francis Scott</span></a></td>
<td class="xl65"><a href="http://polkanaksiazki.blogspot.com/2013/07/impreza-u-sasiada.html" target="_blank"><span style="color: yellow;">Fitzgerald</span></a></td>
<td class="xl65"><i><a href="http://polkanaksiazki.blogspot.com/2013/07/impreza-u-sasiada.html" target="_blank"><span style="color: yellow;">Wielki Gatsby</span></a></i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">90</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Charles</td>
<td class="xl65">Dickens</td>
<td class="xl65"><i>Wielkie nadzieje</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">91</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Herman</td>
<td class="xl65">Hesse</td>
<td class="xl65"><i>Wilk stepowy</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">92</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">John R.R.</td>
<td class="xl65">Tolkien</td>
<td class="xl65"><i>Władca pierścieni</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">93</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Herbert G.</td>
<td class="xl65">Wells</td>
<td class="xl65"><i>Wojna światów</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">94</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Janusz</td>
<td class="xl65">Głowacki</td>
<td class="xl65"><i>Z głowy</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">95</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Agnieszka </td>
<td class="xl65">Osiecka</td>
<td class="xl65"><i>Zabawy poufne</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">96</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Michał</td>
<td class="xl65">Choromański</td>
<td class="xl65"><i>Zazdrość i medycyna</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">97</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Howard P.</td>
<td class="xl65">Lovecraft</td>
<td class="xl65"><i>Zew Cthulhu</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">98</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Władysław</td>
<td class="xl65">Reymont</td>
<td class="xl65"><i>Ziemia obiecana</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">99</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl65">Jan</td>
<td class="xl65">Guillou</td>
<td class="xl65"><i>Zło</i></td>
</tr>
<tr height="16" style="height: 12.0pt;">
<td align="right" class="xl65" height="16" style="height: 12.0pt;">100</td>
<td class="xl65"></td>
<td class="xl66">Sándor </td>
<td class="xl65">Márai</td>
<td class="xl65"><i>Żar</i></td></tr>
</tbody></table>
Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-46082934828556033602013-04-17T09:29:00.000+02:002013-04-17T09:29:03.030+02:00inwestycja w przyszłość małego zawiniątka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhToKxDOH8eqZ50zrX1MxzoW-uPsjC5BCaCWbTF7ueftoQdGG5xwT1OeK0fO9cJV_M3Cqb-4u63Lmb2Ot07yKz_7lT9Uh5zQjRQV53eUqBbNzsOhoyPCrZ8H5E8drZl5OhVG4ZjZ0Q61S_c/s1600/wiez-daje-sile.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhToKxDOH8eqZ50zrX1MxzoW-uPsjC5BCaCWbTF7ueftoQdGG5xwT1OeK0fO9cJV_M3Cqb-4u63Lmb2Ot07yKz_7lT9Uh5zQjRQV53eUqBbNzsOhoyPCrZ8H5E8drZl5OhVG4ZjZ0Q61S_c/s320/wiez-daje-sile.jpg" width="213" /></a></div>
<i>Rozpieszczać bowiem znaczy dawać mu coś, czego tak naprawdę nie potrzebuje, a odbierać coś, co samo już potrafi.</i><br />
<span style="font-size: x-small;">[Więź daje siłę]</span><br />
<br />
Sięgnęłam po tę książkę ponieważ zgadzam się z tytułem, jakim opatrzyła ją autorka. Nie ma w niej niczego, czego nie wiedziałabym wcześniej, ale po lekturze utwierdziłam się w przekonaniu, że wszystko co robię - robię dobrze. To ważne, w sytuacji gdy każdy czyn i decyzja niesie ze sobą odpowiedzialność za czyjeś życie, a szczególnie, gdy dotyczy to życia własnego dziecka. W dodatku otoczenie wysyła sprzeczne rady i przekazy i nagle okazuje się, że każdy wie jak najlepiej zaopiekować się maluchem.<br />
Evelin Kirkilionis włożyła w moje ręce talię kart z argumentami, których można użyć w celu odparcia krytyki, że: przytulanie, noszenie (interesująca teoria ssaków-noszeniaków), pieszczoty i reagowanie na płacz nie niosą ze sobą niczego dobrego, tylko kształtują małego rozpieszczucha.<br />
Pod koncepcją "intuicyjnego programu rodzicielskiego" podpisuję się obiema rękami.<br />
Autorka udowadnia jak istotne jest budowanie i wzmacnianie poczucia własnej wartości oraz przestrzeni dla dziecka, spełnianie jego naturalnych potrzeb, wczuwanie się w jego emocje i zaufanie własnemu instynktowi. Ma też dużo zrozumienia dla sytuacji niestandardowych i nieszablonowych.<br />
I choć nie zgadzam się i nie praktykuję<i> </i>idei<i> co-sleepingu, </i>to wszystkie pozostałe założenia kształtują model idealny do zbudowania wzajemnej ufność i poczucia bezpieczeństwa.<br />
To lektura przede wszystkim dla tych rodziców, którzy nie mają jeszcze wyrobionych przekonań co do drogi którą obrać, aby zbudować bezpieczną wieź. Może też przekona niezdecydowanych, że warto wybrać szpital, w którym praktykuje się<i> rooming-in </i>i<i> </i>kangurowanie oraz że chustowanie to jedna z pierwszych fajnych, wspólnych przygód.<br />
Książka krótka, przystępnie napisana, nie przegadana - dla mam, dla tatusiów, a także... dla babć.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 4,5/6.<br />
<br />
E. Kirkilionis, Więź daje siłę, Warszawa 2011, 158 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-76174139923100373632013-04-12T16:05:00.000+02:002013-04-12T16:05:01.161+02:00nauczka dla żywych<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLmWQ1BtjbxNJuMTFhD1zdKdkbYteDOs8wjCJ1_6vePCNKIggmw3n-W-T9mn_kShyphenhyphenzbjEqbEQlrn5cChYWyAMQrPOsez4K-zHMbroBoGXmMYuCMDwYDyJt2bg_s7FuPw9Fpc1WpYE0-Z7s/s1600/niezawinione.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLmWQ1BtjbxNJuMTFhD1zdKdkbYteDOs8wjCJ1_6vePCNKIggmw3n-W-T9mn_kShyphenhyphenzbjEqbEQlrn5cChYWyAMQrPOsez4K-zHMbroBoGXmMYuCMDwYDyJt2bg_s7FuPw9Fpc1WpYE0-Z7s/s1600/niezawinione.jpg" /></a></div>
<i>Zadziwiające jak łatwo ulegamy złudzie cielesności i wierzymy, że to wszystko, czym jesteśmy.</i><br />
<span style="font-size: x-small;">[Niezawinione śmierci]</span><br />
<br />
Obrazek znany każdemu: ciepłe i suche popołudnie, w samochodzie najpierw daje się odczuć drażniący i duszący zapach gęstego dymu, następnie naszym oczom ukazują się ogołocone, smoliście czarne połacie pól i płonące w oddali trawy i ścierniska...<br />
3 sierpnia 1988 roku, na autostradzie I-5 w stanie Oregon, miał miejsce tragiczny wypadek, w którym wzięło udział kilkadziesiąt samochodów. Niesiony wiatrem dym z płonących pól, zasłonił pole widzenia kierowcom. W jednym z aut, zmiażdżonym miedzy dwiema ciężarówkami, w płomieniach giną: Kate, jej mąż Bert oraz ich dwie małe córeczki Dayiel i Mia.<br />
Książka, w pierwszej części, przedstawia prawdopodobną wersję wydarzeń tuż sprzed wypadku. Narratorką tej opowieści jest sama Kate - ciepła, pogodna i dynamiczna kobieta, która jest troskliwą matką i oddaną żoną. Druga część powieści, w narracji samego autora, opowiada o pogrzebie, związanymi z nim emocjami i o ludziach, którzy przeżywają potężną stratę, ból i rozpacz. Trzecia część książki to sądowa walka o zaprzestanie procederu wypalania pól w stanie Oregon.<br />
W dorobku Williama Whartona powieść ta zajmuje szczególne miejsce. Kate była jego córką, Bert - zięciem, a Dayiel i Mia to wnuczki pisarza.<br />
To książka o tym: jak trudno zrozumieć dlaczego giną niewinni ludzie, jak wiele kosztują oględziny zwłok niemowlęcia w kostnicy, jak okrutnym doświadczeniem jest pogrzeb własnego dziecka i o tym, jak ciężko czasami odpowiedzieć sobie na pytanie "dlaczego?".<br />
Byłam bardzo poruszona treścią tej powieści. Szokujące opisy, wstrząsające raporty policyjne, bezsilność i bezradność bohaterów w zetknięciu z machiną procedur i bezdusznymi urzędnikami sądowymi, wywołują wiele empatii względem ofiar i ich rodzin. Ale doceniam ja również za niezawodny warsztat Whartona. Czas teraźniejszy, krótkie zdania i treść pulsująca życiem i emocjami sprawiają, że czyta się bardzo sprawnie, a jednocześnie w wielkim napięciu. Wharton pisze otwarcie, bez zająknięcia, obnaża swoje uczucia i wzruszenia. Za tak zręcznym ujęciem tematu stoi duża dojrzałość pisarska autora. Wielkie znaczenie ma również fakt, że nie jest to książka przypadkowa.<br />
Bardzo wzruszająca, dobrze napisana, warta przeczytania.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 5/6.<br />
<br />
W.Wharton, Niezawinione śmierci, Poznań 2004, wyd. II, 253 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-75885843504628986582013-03-28T23:24:00.001+01:002013-03-28T23:24:52.605+01:00LEGEN - wait for it - DARY<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlya5oXH7eKGVo-ZwdedwsE83YTWjjRcPO0UsuVimbQR0DpP2aR_ATvuLf1CnmzaFaBUj6YZdq9wzcGEe3RsygUkptG_KHh_yS85UY4FssZPGaxikT0wVBqUUTkqqdcOlVL6OmxZM_YMxS/s1600/kodeks-bracholi.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlya5oXH7eKGVo-ZwdedwsE83YTWjjRcPO0UsuVimbQR0DpP2aR_ATvuLf1CnmzaFaBUj6YZdq9wzcGEe3RsygUkptG_KHh_yS85UY4FssZPGaxikT0wVBqUUTkqqdcOlVL6OmxZM_YMxS/s320/kodeks-bracholi.jpg" width="240" /></a></div>
<i>Niektóre istoty ludzkie - zwłaszcza kobiety - lubią myśleć, że seks to coś więcej niż tylko seks.</i><br />
<span style="font-size: x-small;">[Kodeks Bracholi]</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
Seks to seks. A Brachol? Brachol to ktoś więcej niż przyjaciel, ktoś więcej niż brat...<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<i>Brachol to kompan na całe życie, który zawsze będzie gotów ci pomóc, chyba że będzie miał coś innego do roboty.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
I choć samo słowo Brachol brzmi dość żenująco i niezręcznie (ang. <i>Bro</i> jest bardziej przyswajalne, ale tak to już jest z analogonami), to można się przyzwyczaić.<br />
Kodeks składa się ze 150 artykułów, które prezentują zasady bycia Bracholem, kanon moralności Brachola i reguły zachowania <i>Broklasy.</i><br />
Autorem kodeksu jest genialna postać - fikcyjny bohater komediowej serii "Jak poznałem waszą matkę" - Barney Stinson.<br />
Jaki jest Barney? To elegancki podrywacz, którego wizytówką jest nienaganny garnitur i niekończąca się lista zaliczonych kobiet. Rzeczoną książkę zadedykował samemu sobie, jako najlepszemu Bracholowi, jakiego zna. Czy trzeba mówić coś więcej?<br />
Całe to kodeksowe <i>Bracholenie</i> w pewnej mierze definiuje męskość (art. 12, 103, 121, 130), obnaża ją i demonstruje. Kodeks pozwala Bracholowi być głupim i akceptowanym wśród równie głupich. A wszystko to w sposób urokliwy (art. 20, 49, 62, 96) i zabawny (art. 5, 6, 17, 22, 44, 89, 138). Wkrada się tu też matematyka wysokich lotów (m.in. art. 113), pojawia się kilka ważnych instrukcji rysunkowych, kapitalna<i> Przysięga Skrzydłowego </i>oraz<i> </i>zbawienne<i> Prawo Cytryny. </i>Całość wieńczą<i> </i>nieodzowne<i> </i>poprawki i słowniczek, który objaśnia niektóre zwroty <i>Bralektu</i>.<br />
Nie każdy mężczyzna będzie zgadzał się i identyfikował ze wszystkimi artykułami kodeksu, ale to zapewne dlatego, że jest tylko <i>gościem</i> a nie Bracholem...<br />
Typowo amerykańska mentalność i poczucie humoru, pozbawione - na szczęście - wulgaryzmów i przesadnej podłości. Dowcip prezentuje różny poziom, ale można znaleźć coś dla siebie.<br />
Jest to książka - żart. Czytając ją, a raczej bawiąc się nią, należy zachować odpowiedni dystans i dać się oczarować specyficznemu stylowi Barney'a. Wszechobecna jest tu zabawa stereotypami i nie widzę w tym niczego niewłaściwego. Żyjemy przecież w świecie stereotypów, nieustannie je tworzymy i skrzętnie pielęgnujemy.<br />
Czy <i>Kodeks</i> podoba się kobiecie? Oczywiście! Przecież Barney Stinson jest fenomenalny więc wszystko, co mówi, jest absolutnie święte. No i wolno mi być Bracholem i Skrzydłowym, a to jest COŚ!<br />
Książka ma poręczny format, szlachetną oprawę, jest ładnie i solidnie wydana.<br />
Jako ciekawostkę wspomnę, że ulubionymi artykułami są: art. 25, 40, 100, 141 i wiele innych.<br />
Polecam nie tylko fanom serialu (dla nich pozycja obowiązkowa!) jako preludium do dobrego nastroju.<br />
<br />
*) tytuł posta jest przywołaniem sztandarowej formuły Barney'a Stinsona.<br />
<br />
PS Wydawnictwo <i>Sine Qua Non - </i>dobra robota!<br />
<br />
Ocena subiektywna: 5/6.<br />
<br />
B. Stinson, M. Kuhn, Kodeks Bracholi, Kraków 2011, 195 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-42302362396006978702013-03-21T15:46:00.002+01:002013-03-21T15:47:33.399+01:00on patrzy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFyNFsekK4swjI9_0JsMUtpTZSxA34IsiR5kxbC6sF0-vDiiteTslsym1BDeyr0KERwa-gsT9HCvvRfZ7HxykzCznyrrfzLGtVGXQuC08zTuQO3gjTZVjmSc0TLDz7Uw2CS1jLdMAWfU_w/s1600/charlotte-link-obserwator.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFyNFsekK4swjI9_0JsMUtpTZSxA34IsiR5kxbC6sF0-vDiiteTslsym1BDeyr0KERwa-gsT9HCvvRfZ7HxykzCznyrrfzLGtVGXQuC08zTuQO3gjTZVjmSc0TLDz7Uw2CS1jLdMAWfU_w/s320/charlotte-link-obserwator.jpg" width="223" /></a></div>
<i>Nie będę nikim więcej niż widzem i świadkiem czyjegoś szczęścia.</i><br />
<span style="font-size: x-small;">[Obserwator]</span><br />
<br />
Na przedmieściach Londynu grasuje morderca. Jest precyzyjny, ostrożny i dobrze zorganizowany. Zabija samotne, starsze panie, pozornie nie mające ze sobą nic wspólnego. Motyw długo pozostaje zagadką. Sprawa trafia w ręce detektywów Scotland Yardu.<br />
Podejrzenia, siłą rzeczy, padają na bezrobotnego samotnika, tajemniczego dziwaka, który każdego dnia przemierza ulice Thorpe Bay. Zna niemal każdy dom i jego mieszkańców, ich zwyczaje, zajęcia, przyjaciół i każdy szczegół ich codzienności.<br />
Tak, Samson Segal obserwuje ludzi. Co więcej - notuje swoje spostrzeżenia. Czy osobliwy <i>pamiętnik</i> pomaga mu zabijać?<br />
Nasz specyficzny podejrzany podkochuje się w Gillian Ward. Kobieta ma rodzinę, córkę Becky i kota Chucka, prowadzi własna firmę, mieszka w pięknym domu. Zdaje się być idealna. Kocha ją też mąż Tom i zabójczo przystojny trener córki - John, i oddana przyjaciółka Tara. Idylla. W czym zatem tkwi problem?<br />
Powieść obyczajowo jest całkiem niezła. Autorka poświęca swoim bohaterom sporo uwagi, sytuuje ich w określonej rzeczywistości, opisuje ich pragnienia, problemy i rozterki. Jednych lubi się od razu, do innych trzeba się przekonać, a jeszcze innych ciężko polubić w ogóle. Jednak najciekawszą postacią jest Samson, bez którego byłoby chyba trochę nudno.<br />
Jednakże zasadniczym mankamentem tego kryminału jest brak zaskoczenia, brak odrobiny dramaturgii. Owszem, nie domyśliłam się kto jest mordercą ale też motywy jego działania, skrzętnie tłumaczone później przez autorkę, nie przekonały mnie.<br />
Brakowało tego<i> - Łał! A więc to jest morderca! No tak, przecież, to... i to..., i to.... Jak mogłam tego nie zauważyć?! </i><br />
Dlatego<i> </i>trudno jest mi zgodzić się z opinią krytyków, że Charlotte Link jest następczynią Agaty Christie. Mordercy, którego charakter powinien być jądrem zbrodni, brak zdecydowania. Niby jest okrutny i groźny, a jednak pod koniec jego działań widać chaos i brak konsekwencji. Wypala się na oczach czytelnika.<br />
A z drugiej strony nie można autorce odmówić umiejętności stopniowania napięcia i wyzwalania emocji. To jej zdolności obserwacyjne pozwoliły stworzyć psychologiczne obrazki ludzi samotnych, nieszczęśliwych, obłudnych i słabych. Klimat zimowej Anglii, żyjącej w niej małej społeczności i relacji międzyludzkich zostały ukazane w sposób ciekawy i trafny.<br />
Pretensja do wydawcy: nie da się niestety przeoczyć kilku drażniących potknięć korektorskich, czasem są to błędy stylistyczne, czasem logiczne, być może też, w kilku miejscach, wina tłumaczenia.<br />
Cóż, kryminał jeden z wielu, dobry, ale nie genialny. I - jeśli ktoś lubi - typowo hollywoodzkie zakończenie... co raczej dziwi u niemieckiej pisarki.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 4/6.<br />
<br />
Ch. Link, Obserwator, Katowice 2012, 568 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-33592164938666070962013-03-19T11:16:00.000+01:002013-03-19T11:18:45.625+01:00pora na gniew<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5wsKWGiY_WPR1xUjO3HYFK_vH6F-6PJjr4-2Y-F9klOhggn70rZCeP28V1rC1DGD_3l5qYuqZrDT5GjOQSh_f2e0rjLrPJNq77d0hFtYJ-YL0by7i-fz3h3yKdMXTHynOkA8GSJ4xcroM/s1600/pan+lodowego+ogrodu+2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5wsKWGiY_WPR1xUjO3HYFK_vH6F-6PJjr4-2Y-F9klOhggn70rZCeP28V1rC1DGD_3l5qYuqZrDT5GjOQSh_f2e0rjLrPJNq77d0hFtYJ-YL0by7i-fz3h3yKdMXTHynOkA8GSJ4xcroM/s1600/pan+lodowego+ogrodu+2.jpg" /></a><br />
<i>Mimo czarów leje się prawdziwa krew.</i><br />
<span style="font-size: x-small;">[Pan Lodowego Ogrodu, tom 2]</span><br />
<br />
Ciąg dalszy losów Drakkainena i Władcy Tygrysiego Tronu.<br />
Van Dyken więzi Vuko zaklętego w drzewo. Wokół cisza, pustka i bezradność. Obłęd i amok. Gonitwa myśli.<br />
Śpiący w Drzewie nie podda się.<br />
Obudź się!<br />
Wstań!<br />
Idź!<br />
Gdzieś tam upiorny, samozwańczy demiurg formuje oddziały śmierci. Ludzie Węże rozpoczynają polowanie...<br />
Następca Tygrysiego Tronu przybiera kolejne imiona i doświadcza kolejnych przygód na swej, zdającej się nie mieć końca, drodze.<br />
Okazuje się, że Vuko jest Czyniącym, ale jego zdrowy rozsądek i niewiara w cuda utrudniają mu korzystanie z mocy.<br />
Wielce barwna i fascynująca kontynuacja obu wątków zapowiada spektakularny finał, ale ciężko jeszcze stwierdzić gdzie i kiedy się one połączą.<br />
Efektowny realizm, niesamowity wachlarz symboli oraz makabryczny i oszałamiający zarazem, świat z płócien Boscha, demonstrują wspaniałą i kwitnącą wyobraźnię autora. Funduje nam pokaz okrucieństwa, przemocy, strachu, mordu i bestialstwa. Grzędowicz stosuje takie frazy i operuje takim stylem, który sprawia, że czytelnik zaczyna wierzyć, że ten świat naprawdę istnieje, że to gdzieś tam się działo, albo - o zgrozo! - dzieje.<br />
I choć tym razem jest troszeczkę za bardzo rozwlekle, a akcja lekko zwalnia, to opowieść układa się w całość jak puzzle, niespiesznie ale dokładnie. Nie wszystkie elementy łamigłówki dają się odkryć, cześć z nich tkwi nieruchomo, a część ucieka spod palców, nakłaniając do sięgnięcia po kolejny tom.<br />
Warto jeszcze wspomnieć o oprawie pierwszego wydania całego cyklu, której autorem jest <a href="http://www.aspius-art.pl/" target="_blank">Grzegorz Kmin</a>. Każda okładka świetnie wprowadza w klimat powieści i subtelnie naprowadza na kierunek imaginacji twórczej autora.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 5,5/6.<br />
<br />
J. Grzędowicz, Pan Lodowego Ogrodu, t. 2, Lublin 2007, 625 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-80190391132690127982013-03-07T20:35:00.000+01:002013-03-07T20:35:16.272+01:00la cuisine francaise<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhurQcK4jOthQf57j52xz5z2LK3xkyzXKZtYw7w-bTQmUNtQdZdhxjEHMMB4mpzOae0N4fIiVGER2iV6ck-hgw5EOE1KqIjDZypNJzlLxfk8gahqi97RI6A-ZraxtocbprPBet-rsH-bR81/s1600/m%25C5%25BCwf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhurQcK4jOthQf57j52xz5z2LK3xkyzXKZtYw7w-bTQmUNtQdZdhxjEHMMB4mpzOae0N4fIiVGER2iV6ck-hgw5EOE1KqIjDZypNJzlLxfk8gahqi97RI6A-ZraxtocbprPBet-rsH-bR81/s320/m%25C5%25BCwf.jpg" width="199" /></a><br />
Julia Child, żona amerykańskiego dyplomaty, w listopadzie 1948 r. wyjeżdża wraz z mężem do Paryża. W drodze, w restauracji <i>La Couronne</i> zjada pierwszy francuski posiłek i (dość późno - ma bowiem 36 lat) odnajduje swoją życiową pasję - <i>cuisine bourgeoise *)</i>.<br />
Odkrywa świat dotąd sobie nie znany, ale nie znany też większości Amerykanek. Postanawia nauczyć się gotować.<br />
Jako pierwsza kobieta kończy prestiżową szkołę kulinarną <i>Le Cordon Bleu</i>. Nie zdaje jednak egzaminu za pierwszym razem, ponieważ jest on zbyt łatwy, a ona zbyt ambitna.<br />
Julia i Paul prowadzą życie niepospolite, dyktowane obowiązkami konsularnymi, ale dzięki temu niezwykle towarzyskie, pełne podróży i przygód. Poznali się na Cejlonie, po ślubie i przyjęciu nowych obowiązków przez Paula, przeprowadzają się do wynajętego w Paryżu mieszkania. Bywają na festiwalu w Cannes, na przyjęciach, wystawach, ucztują i goszczą przyjaciół, w tym ówczesnych mistrzów kuchni francuskiej: Bugnarda, Curnonsky'ego, Rogera Verge i Jima Bearda.<br />
Z Paryża przenoszą się do Marsylii, następnie na krótko do Niemiec i Norwegii. Wszędzie poznają nowe smaki, a Julia czerpie z kolejnych doświadczeń kulinarnych ile tylko się da. Odwiedza niezliczone restauracje, targi, bazary, stragany, porty, winnice i znakomitych przyjaciół. Jest niesamowicie aktywna i pełna życia. W każdym nowym mieszkaniu, które zajmują z Paulem, z wielką starannością urządza kuchnię. Staje się fanatyczką sprzętów. Kupuje miarki, wagi, termometry, wałki, tarki, rondle, sita, patelnie, moździerze i formy do ciast - ma ich coraz więcej i nigdy dość.<br />
Wraz z Simone Beck i Louisette Bertholle pisze "Doskonalenie się we francuskiej sztuce kulinarnej", zawierającą bogactwo i esencję francuskiej kuchni domowej. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych prowadzi program telewizyjny "Francuski szef kuchni", w którym spełnia się jako nauczycielka gotowania, aby stać się w końcu boginią amerykańskich gospodyń domowych.<br />
"Moje życie we Francji" to książka o niezwykłej pasji, oddaniu, konsekwencji, pracy i miłości, pełna radości i natchnienia. Uatrakcyjniają ją doskonałe zdjęcia Paula Childa.<br />
Jest to też książka o celebrowaniu życia i o tym jak powstawała inna książka. Jak wiele pracy kosztowało jej napisanie, ale też ile satysfakcji przyniosło. Dokładność i perfekcjonizm autorek zaowocowały stworzeniem prawdziwej biblii kulinarnej. Niech przykładem tego wspaniałego szaleństwa będzie fakt, iż opracowanie przepisu na prawdziwą, domową, francuską bagietkę zajęło dwa lata i wykorzystano do tego 130 kilogramów mąki.<br />
Francja, kuchnia i życie Julii stworzyły wspaniałą całość. U niej samej razi mnie tylko jedna rzecz. Z jednej strony była osobą, która nie umiała mówić o nikim źle, miała bardzo dużo wyrozumiałości i tolerancji dla innych, a z drugiej - dużo większą miłością darzyła jedzenie niż bliskich. Z dystansem podchodziła do siostry, a niechęcią wręcz do ojca. Nie przywiązywała się do nikogo - może poza Paulem - jednak jego, pod koniec życia, również opuściła, pozostawiając chorego w ośrodku opieki.<br />
Zanim przeczytałam "Moje życie we Francji" kilkukrotnie widziałam film "Julie i Julia" w reżyserii Nory Ephron ("Bezsenność w Seattle", "Masz wiadomość") z genialną i urzekającą Meryl Streep. W tym wypadku kolejność prawidłowa i taką chronologię polecam, gdyż książka jest uszczegółowieniem filmu.<br />
Spoglądam tu lewym okiem na najwyższą półkę regału, gdzie dumnie stoją dwa tomy "Mastering the Art of French Cooking" i... aż chce się biec do kuchni!<br />
<br />
<span style="font-size: x-small;">*) prosta kuchnia domowa</span><br />
<br />
Ocena subiektywna: 4,5/6.<br />
<br />
J. Child, współpraca Alex Prud'homme, Moje życie we Francji, Kraków 2010, 474 s.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi683RLrlNm5FwJrTLTnYx97abdUeHq3iLKJuCoChmMwmroaZwq2iMlOR_rDp54j2EBL2oQ_82NnCdv3L6l0hL56Q5QxapEM1pYeA16nd6b72jl1YJbdYBNjf5qH1uYN-GRAxidXTBBpL_q/s1600/DSC_0206.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi683RLrlNm5FwJrTLTnYx97abdUeHq3iLKJuCoChmMwmroaZwq2iMlOR_rDp54j2EBL2oQ_82NnCdv3L6l0hL56Q5QxapEM1pYeA16nd6b72jl1YJbdYBNjf5qH1uYN-GRAxidXTBBpL_q/s320/DSC_0206.JPG" width="320" /></a></div>
Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-11246725781708546702013-02-27T11:49:00.000+01:002013-02-27T11:50:07.398+01:00kolejne dziecko Schmitta<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBSdVw_SFQYOVESVvuamS8MPKxRp0dFSn4U5E3nTSJRop0-ounerW60hnE8CFsrueq9tuq_iyTf7fy3LlGLfjxr111ubCIx9OWXQG2nFrt40w62P8MQvbXm_UpfnyMOfWKtI7wosc9eSVi/s1600/dziecko+noego.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBSdVw_SFQYOVESVvuamS8MPKxRp0dFSn4U5E3nTSJRop0-ounerW60hnE8CFsrueq9tuq_iyTf7fy3LlGLfjxr111ubCIx9OWXQG2nFrt40w62P8MQvbXm_UpfnyMOfWKtI7wosc9eSVi/s1600/dziecko+noego.jpg" /></a></div>
<i>Nie pytajcie mnie jak wygląda moja matka: czy można opisać słońce?</i><br />
<span style="font-size: x-small;">[Dziecko Noego]</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
Ponownie okrutny świat widziany oczami dziecka. Schmitt tym razem zaprasza do poznania krótkiej, ale bardzo naturalnej i refleksyjnej historii siedmiolatka, który podczas okupacji Belgii ukrywa się w katolickiej szkole z internatem.<br />
Jest rok 1942. Joseph Bernstein, aby przeżyć hitlerowskie prześladowania musi rozstać się z rodzicami. Na krótko znajduje schronienie w pałacu hrabiny de Sully, niebawem jednak dostaje się pod opiekę ojca Ponsa, katolickiego księdza, który staje się jego mentorem i autorytetem moralnym.<br />
Jak to u Schmitta - jest prosto, prawdziwie i ciekawie. Mimo że książeczka jest krótka dostarcza wiele emocji i wzruszeń. To ponadczasowa opowieść o przyjaźni, dorastaniu, tolerancji i bezinteresowności. Dużo tu delikatności i łagodności - dla wrażliwych i niewrażliwych również.<br />
Jeszcze słowo o ojcu Ponsie: otóż ma on ciekawe hobby, to kolekcjoner...<br />
A co zbiera i dlaczego, jak radzi sobie z opieką nad niesfornymi mieszkańcami Żółtej Willi oraz kim jest mademoiselle "Psiakrew" - nie zdradzę.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 5/6.<br />
<br />
E.-E. Schmitt, Dziecko Noego, Kraków 2008, 132 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-30326403835240511122013-02-08T21:25:00.002+01:002013-02-08T21:26:01.483+01:00śmierć w dyskotece<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWUxxUl91wJKmRGONIOuZULq5z-40Lq2niWURscsEcZXXQL5wLWY8RHX2doguaPB1Hhv_nrKv4LM34u3hc437Xh-h9McYbQr0vzYDv7jf2beyZOUvqQel9bBcE32Z4MgdiR9PcGwldfGFT/s1600/noc-z-czwartku-na-niedziele.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWUxxUl91wJKmRGONIOuZULq5z-40Lq2niWURscsEcZXXQL5wLWY8RHX2doguaPB1Hhv_nrKv4LM34u3hc437Xh-h9McYbQr0vzYDv7jf2beyZOUvqQel9bBcE32Z4MgdiR9PcGwldfGFT/s320/noc-z-czwartku-na-niedziele.jpg" width="224" /></a></div>
Julia Dobrowolska (postać z wcześniejszego "Żniwiarza" Grzegorzewskiej) pełni rolę tła, dla gwiazdorzącego w programie detektywistycznym, Wiktora Bergena. Zadanie nudne to i mało ambitne dla, stylizowanej na blond bohaterkę filmów akcji z lat 80., pani detektyw. Rezygnuje więc i decyduje się wykorzystać swój talent do rozwiązania zagadki tajemniczych morderstw w krakowskim klubie-labiryncie. Sprawa staje się o tyle ważna, że świadkiem zdarzeń jest Lola - siostra Dobrowolskiej, a właścicielem klubu - brat Aarona, wspólnego kochanka Julii i Wiktora. Tak, trójkącik.<br />
Krok po kroku, trop za tropem włóczymy się za Dobrowolską po krakowskich nocnych klubach, dyskotekach, toaletach i piwnicach. Wśród oparów alkoholu i woni tanich perfum, ocieramy się o dresy i skórzane kurtki bramkarzy, aby poznać mroczne praktyki i mistyczne ceremonie, dające uciechę majętnym zwyrodnialcom.<br />
Bohaterem powieści jest też miasto - ulice, zaułki, kluby i dyskoteki Krakowa. Dobrze się czyta o miejscach, które były studencką codziennością.<br />
Grzegorzewska daje upust swoim fantazjom, ironizuje, bawi się konwencją i żongluje formą. Pisze luźno i bez zadęcia. Tworzy bohaterów ciekawych, ale celowo nierzeczywistych - przesiąkniętych hollywoodzką manierą. Sporo tu przerysowań, ale też nie wszystko trzyma się ładu i składu. Momentami jest mało racjonalnie, to taki kryminał bez nadmiernej dedukcji. W środku dość przewidywalnie i mało ciekawie, niektóre fakty bardzo naciągane. Ale jest napięcie i ciekawe rozwiązanie zagadki, a to w kryminale - nawet jeśli jest on niewymagający i jest tylko pretekstem do opisania pikantnego romansu i efektownych pościgów - ważne.<br />
Z tej mąki nie powinien wyjść chleb, tymczasem upiekło się coś całkiem zjadliwego, z zakalcem, ale smaczne.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 4/6.<br />
<br />
G. Grzegorzewska, Noc z czwartku na niedzielę, Kraków 2007, 205 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-87052048793023096942013-01-30T21:40:00.001+01:002013-01-30T21:40:16.940+01:00smutna nadzieja Saada<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9LTXBQ304Yy8K2-LAMwSUq4sYD32PpfHqUZrTLCpOGXK414TbQJY58kq4J6QeMBVSvb3mR8k4P5swPicItsP2oawvMCQJKkxbgdutIQZuYUAgRrLCyKxA219tNHtF2wY6Ar6LFLfiOn8l/s1600/ulisses+z+bagdadu.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9LTXBQ304Yy8K2-LAMwSUq4sYD32PpfHqUZrTLCpOGXK414TbQJY58kq4J6QeMBVSvb3mR8k4P5swPicItsP2oawvMCQJKkxbgdutIQZuYUAgRrLCyKxA219tNHtF2wY6Ar6LFLfiOn8l/s320/ulisses+z+bagdadu.jpg" width="202" /></a></div>
<i>Na loterii narodzin można wyciągnąć dobre lub złe losy.</i><br />
<span style="font-size: x-small;">[Ulisses z Bagdadu]</span><br />
<br />
Domem Saada Saada* jest Irak pod tyrańskimi rządami Saddama Husajna. Chłopak jest wykształcony, zna kilka języków, ma wspaniałą rodzinę, cudowną narzeczoną Leilę i całe życie przed sobą.<br />
I jak nie trudno się domyślić - wojna zabiera mu wszystko...<br />
Aby ratować matkę przed życiem w nędzy, musi wyjechać. Jako ziemia obiecana jawią mu się: Europa, Anglia, Londyn. Wyrusza w drogę za chlebem i wolnością.<br />
Los emigranta nie jest jednak lekki. Podróż jest niezwykle trudna, ksenofobia Europejczyków okazuje się ogromna, a marzenia i nadzieje młodzieńca zderzają się z twardą rzeczywistością bardzo boleśnie.<br />
Ulisses z Bagdadu nie może już wrócić do "swojej Itaki". Droga, którą obrał, prowadzi do celu krętymi ścieżkami, stają na niej wrogowie, ale i przyjaciele.<br />
Wiele tu eterycznych odniesień do homeryckiej opowieści, dzięki czemu czyta się z dużą przyjemnością łowiąc smaczki, które serwuje autor. Wielkim bogactwem powieści są fenomenalne dialogi z ojcem - przewodnikiem w podróży - postacią niezwykle mądrą, barwną i dowcipną.<br />
Książka jest bardzo subtelna, przejmująca i ciepła. Czyta się szybko i zmusza do refleksji.<br />
Schmitt po raz kolejny dowiódł, że warto poświęcić czas jego pracy.<br />
<br />
<span style="font-size: x-small;">* Saad Saad - po arabsku Nadzieja Nadzieja, po angielsku Smutny Smutny.</span><br />
<br />
Ocena subiektywna: 5/6.<br />
<br />
E.-E. Schmitt, Ulisses z Bagdadu, Kraków 2012, 314 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-47747504822591556072013-01-22T21:24:00.002+01:002013-01-22T21:28:42.783+01:00ciężki ten barok<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQsWeF5RTlm48lnDSomvFNdd6q9iTdzCW8LmtramfNxitTGAjshA5AoUviyrpdBBpqfjFyrMRI3tNQwBxFcF9X6ORWqvcg8XE36nDRirSJ2FAHsgq94CBU5UA-HDmRFHAO5_Mb36Ct-pfu/s1600/imprimatur.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQsWeF5RTlm48lnDSomvFNdd6q9iTdzCW8LmtramfNxitTGAjshA5AoUviyrpdBBpqfjFyrMRI3tNQwBxFcF9X6ORWqvcg8XE36nDRirSJ2FAHsgq94CBU5UA-HDmRFHAO5_Mb36Ct-pfu/s320/imprimatur.jpg" width="228" /><br />
</a>Ładne, zachęcające wydanie, ciekawy dodatek w postaci płyty z muzyką barokową, zakusy na bestseller, autorzy - para znanych, włoskich dziennikarzy. Kilka dobrych wabików.<br />
Powieść to historyczna, polityczna, kryminalna - nie wiem - wszystkiego po trosze.<br />
Rok 1683. Rzym. Gospoda "Donzello" przy via dell'Orso. Jeden z gości, z nieznanych przyczyn, zapada na śmiertelną chorobę. Zarażony dżumą czy otruty? Ryzyko epidemii sprawia, że pozostali goście zostają objęci kwarantanną. Kastrat - opat Melani - wszczyna śledztwo. Karłowaty pomocnik właściciela gospody staje się jego asystentem. Sumiennie zapisuje w pamiętniku wszystko co zaobserwuje i usłyszy, a także wszystkie tajemnice dyplomatyczne i polityczne królestwa Francji, zdradzane mu przez opata. Wychodzą na jaw oszustwa finansowe, które zmieniały historię Europy. I nikt nie jest tym, za kogo się podaje.<br />
Powieść jest głęboko osadzona w faktach historycznych. Widać ogrom pracy Rity Monaldi i Francesco Sorti'ego, włożonej w zebranie materiałów, potrzebnych do napisania tej książki, ale mam wrażenie, że to wszystko na nic.<br />
Nużące opisy strojów, potraw, miejsc, szczegółowe receptury mikstur, nudne wędrówki po katakumbach sprawiają, że lektura jest niespecjalnie przyjemna. Książka jest po prostu ciężka i źle się czyta. Nazbyt dogłębne dane historyczne, rozwlekłe opisy i okrutna drobiazgowość zwyczajnie usypiają. Na dodatek mało prawdopodobne jest, że kaleki posługacz z gospody jest tak bystry, potrafi pisać, w dodatku całkiem zgrabnie gramatycznie, rozumie języki i jest powiernikiem tajemnic gości gospody. Pojawiają się też jakby niepotrzebni bohaterowie, postaci których obecność niczego nie wnosi. Jeśli ktoś oczekuje wartkiego kryminału, otrzyma raczej przyciężkawy wykład naukowo - historyczny na temat XVII-wiecznej Europy.<br />
Mimo że mam, nie sięgnęłam po drugi tom.<br />
<br />
Ocena subiektywna: 2,5/6.<br />
<br />
R. Monaldi, F. Sorti, Imprimatur,Warszawa 2005, 525 s.<br />
<br />Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-20629213273010469032013-01-18T22:14:00.002+01:002013-01-18T22:23:42.624+01:00afryka oczami białego<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgq7Sh4JsILZd8srow23hu_crN_JDcpTJ3Ng_IcUZBoh6G0tJlMqtCcYSSZa9SWGznDUCfOTRAl3W22bTyUZ5uIC7TvAm0IoTeAwS1cXxlAMXlIE48z5OWAGs04ahQ02hUFCEm1g8V8GVtv/s1600/sen-pod-baobabem.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgq7Sh4JsILZd8srow23hu_crN_JDcpTJ3Ng_IcUZBoh6G0tJlMqtCcYSSZa9SWGznDUCfOTRAl3W22bTyUZ5uIC7TvAm0IoTeAwS1cXxlAMXlIE48z5OWAGs04ahQ02hUFCEm1g8V8GVtv/s320/sen-pod-baobabem.jpg" width="225" /></a><i>Czarni mają mało i dzielą się chętnie, biali posiadają dużo, ale dzielić się nie chcą. Różnica w postrzeganiu tego, co wspólne, przekłada się na zupełnie inny stosunek do drugiego człowieka. To jedna z przyczyn, która sprawia, że Afryka nie rozumie świata, a świat Afryki.</i></div>
<span style="font-size: x-small;">[Sen pod baobabem] </span><br />
<br />
Na błyszczących kartach <i>Snu pod baobabem</i>, wśród bajecznie pięknych fotografii, pulsuje tętno Afryki, muzyka ziemi, taniec duchów...<br />
Dziennikarz, podróżnik i przedsiębiorca - Tadeusz Biedzki - spakował bagaż, zabrał żonę Wandę i rozpoczął wędrówkę po Północno - Zachodniej Afryce. Po powrocie napisał książkę: o ludziach, którzy stoją w miejscu, mimo że biegają najszybciej na świecie, o ludziach, dla których bieda jest powodem do dumy, o ludziach, którzy odpoczywają, mimo że nie pracują, wreszcie o ludziach, którzy piją krew, handlują dziećmi, uprawiają kanibalizm i praktykują voodoo.<br />
Mentalność Afrykańczyków jest tak niewyobrażalnie różna od naszej, że aż fascynująca. Losy bohaterów, których autor spotyka na swej drodze czasami są przejmujące, a czasami żałośnie komiczne.<br />
Podróżnik opowiada smutną historię Madame Govou, przedstawia baśniowych Dogonów, którzy przybyli z kosmosu, składa krwawą ofiarę, z rozmiłowanymi w fetyszach animistami, a po piętach nieustannie depcze mu niebezpieczny Xavier.<br />
Mnie jednak najbardziej zafascynował rozdział poświęcony Tuaregom - niebieskim rycerzom pustyni. Biedzki pięknie pokazał ich świat - jego tajemniczość, godność i odrębność. Tuareg nieustraszenie patrzy w słońce nad Saharą i przemierza ją wzdłuż i wszerz - prawdziwie wolny. Fantastyczna sprawa.<br />
W stylu i rzetelności autora widać delikatne inspiracje Kapuścińskim. Trochę reportażowo, trochę przygodowo i trochę dramatycznie opowiada Biedzki o Afryce.<br />
Afryce, która tonie w brudzie, bo z zewnętrznego świata potrafi przejąć tylko papier, żelazo i plastik.<br />
Afryce, w której bezlitośnie króluje przemyt i korupcja. <br />
Afryce biednej, zapomnianej, leniwej, nierozumianej i nierozumiejącej, dzikiej i pięknej.<br />
Afryce, która marzy...<br />
<br />
PS Jurku, dzięki za ciepły kontynent na tę zimową porę!<br />
<br />
Ocena subiektywna: 5,5/6.<br />
<br />
T. Biedzki, Sen pod baobabem, Poznań 2012, 332 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-46751615262900729422013-01-08T22:37:00.001+01:002013-01-08T22:37:06.211+01:00podążaj za Nocnym Wędrowcem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiP02f9e1xA1wHf-Imi8ID0MHrcg07oLT2KOt1IiAfOeUW-OLP52JGEt8D3GtzBt3M2ybTW4YGbrfRvAGWFhB2tn8Rp5AlMQm-RL1l-DxmajclrcoPNBBBizRfGtyda3kDWrnd8hC_6D5vi/s1600/pan+lodowego+ogrodu+1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiP02f9e1xA1wHf-Imi8ID0MHrcg07oLT2KOt1IiAfOeUW-OLP52JGEt8D3GtzBt3M2ybTW4YGbrfRvAGWFhB2tn8Rp5AlMQm-RL1l-DxmajclrcoPNBBBizRfGtyda3kDWrnd8hC_6D5vi/s1600/pan+lodowego+ogrodu+1.jpg" /></a></div>
To będzie pieśń uwielbienia na cześć geniuszu Pana Jarosława Grzędowicza. I nie będzie dużo, ani szczegółowo, bo "PLO" trzeba po prostu przeczytać i nikt mądrzej nie napisze o tej książce, niż zrobił to sam autor na jej 540 stronach. <br />
Bohater nr 1: Vuko Drakkainen - zwiadowca.<br />
Punkt docelowy: Planeta Midgaard.<br />
Misja: ocalenie i ewakuacja ziemskiej ekipy badawczej. <br />
Vuko na czas pobytu na obcej planecie przybiera imię Ulfa Nocnego Wędrowca. Zainstalowany w jego głowie pasożyt Cyfral, pozwala mu
porozumiewać się w języku tubylców i poruszać po ich świecie z zawrotną
prędkością. Nocny Wędrowiec rozpoczyna podróż po krainie zamieszkałej przez nieznaną cywilizację człekopodobnych istot. Wiele tu podobieństw do naszej Ziemi, ale różnicą zasadniczą jest obecność magii.<br />
Kogo uda mu się odnaleźć? Kto przyjmie jego pomoc, a kto stanie się wrogiem? Jaki efekt będzie miało spotkanie z Człowiekiem - Drzewem? Jaki będzie jego udział w Wojnie Bogów? I czy uda mu się uciec przed Zimną Mgłą, która pojawia się wszędzie, zabija żywych i ożywia umarłych?<br />
Bohater nr 2: Terkej Tendżaruk alias Filar Syn Oszczepnika z klanu Żurawia - następca Tygrysiego Tronu Imperium Amitraju.<br />
Misja: ucieczka i przetrwanie.<br />
Rewolucja, w kraju tego żyjącego w dostatku młodzieńca, sprawia, że staje się on banitą. Obalono dynastię, dzięki której miał w przyszłości objąć panowanie. Zmuszony do ucieczki, musi przeżyć, aby kiedyś powrócić po należną mu władzę.<br />
Czy uda mu się przeżyć w nowych, śmiertelnych warunkach? Czy ucieknie przed wrogami? Czy zemsta, na władającej Pieśnią Bogów prorokini, ma szanse powodzenia? Czy odnajdzie się w chaosie wojny? Czy wykona ostatni, zaskakujący rozkaz cesarza?<br />
Obie historie prowadzone są równolegle. Grzędowicz czyni to w mistrzowski sposób, stawiając wyzwanie wyobraźni czytelnika. Zmusza do skupienia, myślenia i pozwala tym samym panować nad wydarzeniami. <br />
Kreacje bohaterów zachwycają swoją różnorodnością i głębią. Poznajemy ich zdolności, charaktery, rozterki moralne i słabe strony. Vuko, to bohater, którego od początku się ubóstwia. Mógłby przyjąć trzecie imię, które brzmiałoby Testosteron. Jest dojrzały, silny, szorstki, nieustraszony, to wyszkolony żołnierz. Bohater z krwi i kości. Przeciwstawiony mu Terkej jest młodym, wrażliwym chłopcem, szkolonym na władcę. Jego życie dopiero się rozpoczyna, a już wkroczył na ścieżkę strachu i śmierci.<br />
Grzędowicz doskonale wykorzystuje plastykę słowa. Zbudował wielowarstwowy, oryginalny świat, oparty na pomysłach, które jeszcze nikomu nie przyszły do głowy. Próżno tu szukać wtórności. Wszystko jest śmiałe, nowatorskie i zdaje się kryć za sobą niewyczerpane pokłady konstrukcji o jeszcze większej i mocniejszej sile. Fenomenalne pomysły Grzędowicza zdają się nie mieć końca.<br />
Powieść jest wspaniałym popisem wyobraźni autora, który stosując doskonałą dynamika wydarzeń, zmusza czytelnika do wejścia w swój świat bez reszty. Dzieje się nieustannie i nie ma czasu na nudę, ani nawet chwilę wytchnienia. Dzięki temu powieść jest zachwycająco wymagająca. Książka wciąga absolutnie.<br />
Znakomita pozycja również dla czytelników rozpoczynających swoją przygodę z literaturą fantasy.<br />
A to dopiero początek... zatem w drogę!<br />
<br />
Ocena subiektywna: 6/6.<br />
<br />
J. Grzędowicz, Pan Lodowego Ogrodu, T. I, wyd. 2, Lublin 2009, 539 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7696832318502174732.post-82244792518507492402013-01-07T21:49:00.000+01:002013-01-07T21:49:07.246+01:00moskiewski krwiobieg<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1mRlBZNaxqIu9SSP6FDEdJh4JmcUbyNZBRdkRWJlAMovKeFlDGvkX7ightMdePy-Y1dLaLu0j4__-MJVDWInhX64IUC2p337MwKXL2BD9WBR-EWg2fXxa0OhrZKFDo2LqJ5AaWdePBYk_/s1600/metro_2033.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1mRlBZNaxqIu9SSP6FDEdJh4JmcUbyNZBRdkRWJlAMovKeFlDGvkX7ightMdePy-Y1dLaLu0j4__-MJVDWInhX64IUC2p337MwKXL2BD9WBR-EWg2fXxa0OhrZKFDo2LqJ5AaWdePBYk_/s320/metro_2033.jpg" width="214" /></a>O tej książce bardzo wiele dobrego już napisano i powiedziano. Mnie nie pozostaje nic innego, jak zgodzić się z wszystkimi tymi opiniami. Powieść jest napisana świetnie, czyta się świetnie i pozostawia przyjemne uczucie niedosytu.<br />
Wojna nuklearna zniszczyła świat. Nieliczni ocaleni chronią się przed śmiertelnym promieniowaniem i niebezpiecznymi, zmutowanymi istotami w podziemiach moskiewskiego metra.<br />
Artem - bohater wprost wyrwany z tragedii antycznej - podejmuje się heroicznej misji ocalenia ludzkości przed nieznanym dotąd zagrożeniem. Od tego momentu, każdy następny jego krok wiódł będzie w nieznane. Każda decyzja będzie wywoływać poważne konsekwencje. Na tej piekielnej trasie czekają na niego wstrząsające zdarzenia, sporo krwi i strachu, i ukryta - gdzieś tam z tyłu głowy -
ciągła niepewność, czy to wszystko ma sens, czy ta droga
faktycznie gdzieś prowadzi.<br />
W 2033 roku mieszkańcy metra starają się zachować resztki doświadczeń z życia na powierzchni ziemi: kochają, walczą, marzą, rodzą dzieci, filozofują, nienawidzą i wierzą. Udało im się także odtworzyć w nowym świecie grupy społeczne, które w historii ludzkości pozwalały na zdobycie władzy. Są tu i faszyści i sataniści, i komuniści, i sekta religijna, i inteligencja, i rewolucjoniści.<br />
Wędrujemy wraz z Artemem po ciemnych, brudnych, zaszczurzonych i niebezpiecznych tunelach, spotykając niezwykle barwne
postaci. Stoją one po stronie dobra lub zła, nie wiadomo komu ufać, a kto niesie ze sobą zagrożenie i śmierć. <br />
Zwykle mam banalny problem z literaturą rosyjską, a konkretnie z całą rzeszą bohaterów, których skomplikowane nazwiska, imiona i ich zdrobnienia wprawiają mnie w ogłupienie i nigdy nie wiem kto jest kim. Glukhovsky oszczędził kłopotu takim nieudacznikom pamięciowym jak ja i nazwał swoich bohaterów "po ludzku". Przeznaczenie stawia Artemowi na drodze tajemniczego Huntera, szalonego Burbona, nawiedzonego Chana, poczciwego Michaiła Porfiriewicza, oddanego Daniłę, bohaterskiego Młynarza i nieszczęśliwego Antona.<br />
Pierwszą wersję powieści autor opublikował w internecie. Czytelnicy, dzieląc się z nim swoimi uwagami, pomogli ją udoskonalić. Stała się pozycją kultową, pełną wartkiej akcji, naturalnych dialogów i absorbującej narracji z mocnym przesłaniem i prawdziwym "drugim dnem", które opiera się na pytaniu - co jest prawdą, a co snem i... kto jest prawdziwym wrogiem?<br />
<br />
Ocena subiektywna: 5,5/6.<br />
<br />
D. Glukhovsky, Metro 2033, Kraków 2010, 591 s.Marta Rozwadowskahttp://www.blogger.com/profile/15715116383587658554noreply@blogger.com0