środa, 23 listopada 2011

pomysły Dantego


Najwięksi amerykańscy naukowcy i poeci drugiej połowy XVIII w. - Henry Wodsworth Longfellow, James Russell Lowell i Olivier Wendell Holmes - pod przewodnictwem wydawcy - Jamesa T. Fieldsa - pracują nad pierwszym amerykańskim przekładem Boskiej Komedii Dantego. Czynią to w tajemnicy, gdyż władze Bostonu i zarząd uczelni dopatrują się w wymowie utworu nieprawomyślnych treści. 
Równocześnie w mieście ma miejsce seria morderstw szanowanych obywateli. Kolejne zbrodnie upodabniane są do kar piekielnych opisywanych przez Dantego. Ale przecież prace nad jego przekładem dopiero trwają, a udział w nich ma zamknięta grupa osób…
Autorowi udaje się bardzo zgrabnie przeplatać historię z fikcją literacką. Autentyczne postacie to rodzynki w cieście Pearla. Ciekawie również ukazuje atmosferę dziewiętnastowiecznego Bostonu, z wciąż pobrzmiewającymi echami niedawno zakończonej wojny secesyjnej. Opisy ofiar są przerażająco wyraziste i potrafią zmrozić krew w żyłach. Jednak powieść Pearla jest momentami nudna, czasami przegadana i są chwile, kiedy ma się jej dość. Czyżby Pearl chciał nas zamordować nudą? 
Ponieważ to kryminał, to musisz czytać do końca, bo tłucze się w głowie pytanie: kto zabił?! 
Ale gdy czytelnikiem rządzi wielka ciekawość i nastawiony jest na trzymającą w napięciu intrygę i błyskawiczną akcję, to nie zadowoli się dłużyznami i erudycyjnymi dyskusjami o literaturze, ani odgrzewanymi koncepcjami opartymi na serii zabójstw, wzorowanych na opisach klasyków, których było już w literaturze naprawdę sporo.

Ocena subiektywna: 3/6.


M. Pearl, Klub Dantego, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2005, 507 s.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz